O krok od tragedii nad Jeziorem Solińskim. Ze stromej skarpy koło zapory spadło dwoje turystów. Para biwakowała nad urwiskiem. Gdy się pakowali, ze skarpy zaczął się zsuwać śpiwór, za którym pobiegł 25-latek. Mężczyzna pośliznął się i spadł ze skarpy. Na pomoc ruszyła mu rok młodsza przyjaciółka, ale również straciła równowagę.
Na miejsce wezwano policję. Funkcjonariusze odnaleźli mężczyznę - jak się okazało mieszkańca Poznania. Miał liczne obrażenia ciała, kontakt z nim był utrudniony – poinformowała Katarzyna Fechner z komendy w Lesku. 25-latek został przewieziony do szpitala.
Z koeli kobieta zatrzymała się w połowie stromego urwiska. "Udało się jej w ostatniej chwili chwycić gałęzi. Wisiała jednak nad skarpą, nie mogąc wejść ani zejść z góry" – dodała Katarzyna Fechner. Policjanci asekurowali turystkę przy pomocy liny. 24-latkę udało się sprowadzić w bezpieczne miejsce. Nic jej się nie stało. Zaopiekowała się nią rodzina jednego z policjantów.