Pełne ręce pracy mają ratownicy bieszczadzkiej grupy GOPR. Tylko wczoraj pięciokrotnie wyjeżdżali do akcji na pomoc turystom.
Jeden przypadek dotyczył osoby, która w nocy zgubiła się w górach, jednak dzięki kontaktowi telefonicznemu szybko udało się ją odnaleźć.
W górach panują niekorzystne warunki turystyczne, jest pochmurno, a widzialność wynosi od 1 do 3 km. Ratownik Jerzy Godawski radzi, aby wybierając się na szlak pamiętać o odpowiednim obuwiu. To pomoże uniknąć kontuzji. A właśnie do osób, które doznały złamań czy zwichnięć często wzywani są GOPR-owcy.