Przemyśl
Będą odwołania od wyroku jaki zapadł dziś (środa) w Sądzie Okręgowym w Przemyślu. Na trzy lata więzienia skazana została 19-letnia Anna G. z Pawłosiowa, oskarżona o zadanie śmiertelnego ciosu nożem 26-letniemu Pawłowi Ł. Była z nim w ciąży. On starał się o rozwód z żoną, miał dwójkę dzieci.
Anna G. chciała z nim zerwać, bo często dochodziło do awantur, ale on miał się na to nie godzić. Nocą w maju 2015 roku wtargną przez okno do jej domu z nożem kuchennym. Doszło do szarpaniny. Dziewczyna śmiertelnie ugodziła go nożem. W sądzie zeznawała, że zdarzenie było wypadkiem i skutkiem samoobrony.
Sędzia Andrzej Sierpiński zakwalifikował to, co się stało jako działanie w zamiarze ewentualnym. Wziął pod uwagę opinię biegłych psychiatrów z Krakowa, którzy stwierdzili, że oskarżona jest z charakteru łagodna, unika sytuacji konfliktowych i ma dużą wrażliwość. Na rozprawie okazało się, że była ofiarą molestowania seksualnego przez członka najbliższej rodziny, co miało przełożenie na jej stan psychiczny. Pozostawiona była bez wsparcia swojej rodziny.
Biegli uznali, że partner którego pozbawiła życia używał wobec niej przemocy fizycznej i psychicznej. Wyrok nie jest prawomocny.
Rośnie liczba prób samobójczych dzieci - alarmują przemyscy psychologowie. Obecnie kilkanaścioro dzieci, które chciały odebrać sobie życie objętych jest opieką poradni psychologiczno-pedagogicznej.
Rocznie w przemyskiej placówce specjaliści przyjmują kilkudziesięciu małych pacjentów. Pomagają także ich rodzinom i kolegom. Dla szkolnych pedagogów organizują warsztaty jak zachowywać się w sytuacjach kryzysowych.
Jak mówią psychologowie różne są przyczyny tak dramatycznych decyzji. Może mieć na to wpływ brak komunikacji w rodzinie, chłodna postawa rodziców wobec dzieci, rozwody, konflikty między rówieśnikami czy szkolne niepowodzenia.
Jak wynika z badań liczba samobójstw dzieci w Europie jest dwa razy większa niż w innych rejonach świata.
"Przejdź na drugą stronę miasta" to hasło obchodów Międzynarodowego Dnia Przewodnika Turystycznego w Przemyślu. Ten dzień ma pokazać pracę przewodnika lokalnym społecznościom, a także uświadomić miejscowym władzom jaką rolę odgrywa w kreowaniu wizerunku miasta - poinformowała przemyska przewodniczka PTTK Marzena Opaluch.
W Przemyślu po raz dziesiąty przewodnicy pokazują niedostępne na co dzień obiekty w ciekawej formie. Przygotowują animacje w kostiumach z epoki, bo w ten sposób łatwiej zainteresować zwiedzających. Dziś zachęcać będą mieszkańców do zwiedzania dzielnicy Zasanie. W programie m.in. dawna Łaźna Garnizonowa, potem miejsca, w której obecne mieści się Archiwum Państwowe. Zwiedzający zobaczą m.in. basen i pomieszczenia gdzie dawniej były prysznice.
Międzynarodowy Dzień Przewodnika Turystycznego w Przemyślu cieszy się ogromnym zainteresowaniem. Co roku ze zwiedzania ciekawych miejsc za darmo korzysta od tysiąca do 5 tys. osób. Przewodnicy czekać będą w Przemyskich Podziemiach pod budynkiem Urzędu Miejskiego Rynek 1, od godz. 14:00 do godz. 16:00.
W drugiej dekadzie lutego obchodzimy rocznicę powołania Międzynarodowego Komitetu Pomocy Rannym - protoplasty Czerwonego Krzyża. Jak mówi dzisiejszy gość RR Maciej Maruszak, dyrektor Oddziału Okręgowego Polskiego Czerwonego Krzyża w Rzeszowie, podstawowym celem organizacji jest nadal pomoc poszkodowanym w konfliktach oraz sytuacjach kryzysowych. Podkarpacki Czerwony Krzyż tę sferę działalności realizuje w oparciu o dwie struktury - Grupę Ratownictwa PCK w Przemyślu oraz Grupę Pomocy Humanitarnej w Rzeszowie, które wchodzą w skład formacji obrony cywilnej województwa. Były one wykorzystywane jako korpus medyczny m.in. podczas Światowych Dni Młodzieży oraz w ramach medycznego zabezpieczenia granicy w czasie trwania walk na Ukrainie.
Jak przypomina gość Radia Rzeszów, jedną ze sfer działalności PCK jest krwiodawstwo. Tylko zarejestrowanych krwiodawców PCK ma na Podkarpaciu kilka tysięcy, do tego dochodzi podobna liczba krwiodawców którzy krew oddają w razie potrzeby.
Polski Czerwony Krzyż prowadzi również pomoc socjalną, w jej ramach realizowany jest m.in. program "Żółty Talerz" który ma poprawić jakość żywienia w szkołach. Na Podkarpaciu objęta jest nim szkoła podstawowa w Dylągówce.
23 lutego Sąd Apelacyjny w Rzeszowie ogłosi wyrok w sprawie dwóch byłych agentów przemyskiego oddziału Avivy. Sąd Okręgowy w Przemyślu już dwukrotnie uniewinnił Marka P. i Mateusza Ż. od zarzutu ułatwiania oszustw dokonywanych na szkodę klientów firmy przez inną agentkę. Prokuratura domaga się uchylenia tego wyroku.
Magdalena B. działając pod przykrywką Avivy oferowała rzekomo ogromne zyski z inwestycji i oszukała ponad 90 osób na kwotę około 6 milionów złotych. Kobieta odbywa karę 6 lat więzienia.
Prokurator i pełnomocnik Avivy twierdzą,że sąd poczynił błędne ustalenia uniewinniając pozostałych oskarżonych. Ich zdaniem musieli oni wiedzieć o przestępczej działalności swojej koleżanki i pomagali jej w tym. Jeden z nich Marek P. był w nieformalnym związku z Magdaleną B.
Jako kierownik oddziału miał obowiązek nadzorować jej pracę. Przed sądem Marek P. przekonywał jednak, że nic nie wiedział o oszustwach Magdaleny B. i nie miał kompetencji, by kontrolować pracę jednej z najlepszych agentek w Polsce.
Pracownik jednej z firm w Radymnie okradał swojego pracodawcę. 28-latek nie wpłacał do kasy pieniędzy klientów i nie wydawał paragonów. W ten sposób od początku roku mężczyzna przywłaszczył sobie 3500 złotych. Zabrał też okulary o wartości 2000 tys zł i kilka innych przedmiotów pozostawionych przez klientów firmy w depozycie.
Policjanci, których zawiadomił właściciel firmy, ustalają wartość odzyskanego zegarka i biżuterii. Mieszkaniec Przemyśla usłyszał już zarzuty, grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności.