Przemyśl
Zdaniem podkarpackiego posła Platformy Obywatelskiej Marka Rząsy, piątkowy wypadek z udziałem premier Beatą Szydło dowodzi, że nieprzestrzegane są procedury. I jego zdaniem jest to kolejny przykład na - jak się wyraził poseł - bylejakość. Pocieszające jest tylko to, że nikt mocno nie ucierpiał - dodał nasz gość.
Odnosząc się do sprawy łączenia w Przemyślu szpitala wojewódzkiego z miejskim poseł Marek Rząsa powiedział, że nie jest to dobre rozwiązanie. Poza tym nie należy mówić, że jest to łączenie placówek - tylko likwidacja jednej z nich - miejskiego szpitala. Zdaniem naszego gościa nie ma znaczenia, że dyrekcja chwali się na przykład zakupem najnowocześniejszego sprzętu okulistycznego, ponieważ lekarz, którzy może obsługiwać urządzenie przyjmuje tylko dwa dni w tygodniu. W pozostałe, sprzęt nie jest wykorzystywany, ponieważ pozostali lekarze pracujący w szpitalu nie mają do tego kwalifikacji.
Jednym z argumentów zarządu województwa za łączeniem szpitali były oszczędności. Poseł Rząsa powiedział, że z informacji jakie uzyskał od marszałka wynika, że gwałtownie rośnie zadłużenie obu szpitali.
Beata Szluz, profesor Uniwersytetu Rzeszowskiego, odniosła się na naszej antenie do historii 21-latka z Przemyśla, który po śmierci matki opiekuje się czwórką przyrodniego rodzeństwa. Specjalistka zajmująca się problematyką opieki socjalnej powiedziała, że rodzina w trudnej sytuacji powinna otrzymać wsparcie lokalnego ośrodka pomocy społecznej, może też liczyć na pomoc organizacji pozarządowych.
Beata Szluz zaznaczyła, że dobrym rozwiązaniem byłoby prawne stwierdzenie opieki nad małoletnimi lub nadanie statusu rodziny zastępczej. "W Polsce od paru lat jest tendencja, by wspierać wychowanie dzieci w warunkach zbliżonych do funkcjonowania rodziny" - powiedziała ekspertka.
Profesor Szluz dodała, że polski system pomocy społecznej nakierowany jest na wsparcie najuboższych, a to oznacza sztywne progi dochodowe. Według naszego gościa - warto zastanowić się nad bardziej indywidualnym podejściem do jednostek i rodzin, by pomoc trafiała tam, gdzie faktycznie jest potrzebna.
77 lat temu rozpoczęła się pierwsza z czterech masowych deportacji w głąb ZSRR. Do północnych obwodów Rosji i na zachodnią Syberię wywieziono około 140 tys. ludzi. Około 80 proc. z nich stanowili Polacy.
Tysiące osób rozpoczęło tę przymusową, dramatyczną podróż na wchód m.in. podróż na stacji Przemyśl - Bakończyce. Aby udać hołd zesłanym - zarówno tym, którzy zginęli, jak i tym,którym udało się przeżyć, w Przemyślu odbędą się obchody rocznicowe. W sobotę w południe na rampie kolejowej Przemyśl - Bakończyce zapalone zostaną znicze oraz odmówiona modlitwa w intencji Sybiraków zmarłych "na nieludzkiej ziemi".
Drugi dzień obchodów zaplanowano na niedzielę. Rozpocznie je o 10.00 msza w kościele pod wezwaniem Świętej Trójcy, po nabożeństwie pod pomnikiem "Zesłańcom Sybiru i ofiarom Katynia" złożone zostaną kwiaty i zapalone znicze.
W całej Polsce ze środy na czwartek liczono bezdomnych. W Przemyślu takich osób mieszkających w altankach, na działkach ogrodowych i pustostanach znaleziono osiem.
W schronisku Brata Alberta zajętych jest 80 miejsc na sto, a w schronisku Caritasu dla kobiet 10 miejsc z dwudziestu dostępnych.
Ogólnopolskie liczenie bezdomnych organizuje Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. W akcji brali udział m.in. policjanci, strażnicy miejscy, pracownicy socjalni.
W duże zakłopotanie wprowadziła władze miasta Przemyśla grupa kapitałowa ABM -WSCHÓD. Bez zamówienia i wcześniejszych uzgodnień opracowała koncepcje modernizacji lodowiska i wybudowania tam hali sportowo-widowiskowej z dużym zapleczem komercyjnym m.in. z pawilonami SPA. Inwestycję prowadzić chciała z miastem w ramach partnerstwa prywatno - publicznego wykładając duże pieniądze.
Oferta zaskoczyła władze miasta i szybko została odrzucona. Jak nam powiedział Robert Choma prezydent Przemyśla nie można traktować jej poważnie. Plan gospodarzy miasta zakłada budowę na miejscu lodowiska basenu krytego i otwartego. Jeśli nie znajdą się na ten cel pieniądze z różnych dotacji a samorząd zadecyduje ,że inwestycja będzie mogła powstać w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego to o tym kto będzie partnerem miasta przesądzi przetarg ofert. Wieść o planach inwestycyjnych grupy kapitałowej ABM WSCHÓD szybko rozniosła się wśród mieszkańców. Chcę nie tylko basenu ale basen i lodowisko w dużej nowoczesnej hali sportowej.
Przemyska Kongregacja Kupiecka protestuje przeciwko decyzji władz miasta o sprzedaży użytkowania wieczystego Placu Rybiego. Obecnie mieści się tam parking na ponad 100 samochodów. To miejsce nie wygląda nieestetycznie. W magistracie zrodził się pomysł by parking zlikwidować, a na jego miejscu wybudować hotel o wysokim standardzie z podziemnym parkingiem.
Działaczom Przemyskiej Kongregacji Kupieckiej ten pomysł się nie podoba. Uważają, że na Placu Rybim powinien powstać obszar zieleni jako miejsce do wypoczynku, a pod nim wielopoziomowy parking. Ponadto działacze Przemyskiej Kongregacji Kupieckiej mówią wprost o oszustwie władz miasta. Ma ono polegać na tym, że przekazują opinii publicznej informację o sprzedaży wieczystej Placu Rybiego pod budowę hotelu a w rzeczywistości zgodzą się na budowę centrum handlowego, w którym będzie mały hotelik.
Władze miasta zaprzeczają tym informacjom. Niemniej jednak pod wpływem protestów wstrzymano skierowanie do Rady Miasta uchwały o sprzedaży wieczystej Placu Rybiego i zdecydowano się na konsultację z organizacjami społecznymi.