Przemyśl
Ulice i chodniki przemyskiej Starówki zastawione są samochodami. Pojazdy pojawiają się tam rano gdy setki mieszkańców z okolicznych wiosek zjeżdżają do pracy w Przemyślu.
Radny Mirosław Majkowski (Ruch Kukiz'15) wystąpił z wnioskiem do władz miasta o wprowadzenie całkowitego zakazu wjazdów pojazdów do Starówki. W jego opinii, samochody zakłócają przestrzeń architektoniczną w zabytkowej urbanistycznej zabudowie a i też utrudniają życie mieszkańcom oraz turystom.
Władze miasta podzielają opinię radnego i pracują nad rozwiązaniem problemu. Przyznają, że parkingów w mieście jest za mało, ale też nie widzą możliwości wybudowania nowych, bo nie pozwala na to ciasna zabudowa miasta.
Idealnym rozwiązaniem byłoby wybudowanie parkingów podziemnych. Jednak na takie inwestycje nie ma na razie pieniędzy w kasie miasta. W konsultacji z właścicielami sklepów i restauracji ma zostać wypracowany kompromis związany z krótkim przedziałem czasowym w którym samochody dostawcze będą mogły wjeżdżać na Starówkę.
Mieszkańcy, ich goście, turyści będą musieli szukać miejsca do zaparkowania po za strefą staromiejską.
"Damy i dżentelmeni" - to tytuł najnowszej - walentynkowej - wystawy przygotowanej przez Muzeum Historii Miasta Przemyśla. Tym razem tematem będą portrety par i zdjęcia ślubne wykonane w okresie od drugiej połowy XIX wieku do lat 30. XX wieku.
Zdjęcia zrobiono głównie przemyskich pracowniach fotograficznych. Wystawa zostanie otwarta jutro (czwartek 14.02) - w Dniu Zakochanych. Oprócz oglądania fotografii można będzie zrobić sobie zdjęcie w starym stylu.
Skradzionego w Holandii luksusowego Jaguara zatrzymali funkcjonariusze Straży Granicznej na terenie Przemyśla. Auto miało niemieckie numery rejestracyjne. Kierowcą samochodu wartego około 150 tys. złotych był 27-letni mieszkaniec powiatu przemyskiego.
Uwagę funkcjonariuszy wzbudziły dokumenty auta przedstawione przez kierowcę, które okazały się fałszywe, a pojazd poszukiwany był w całej Europie, jego kradzież zgłoszona była w Holandii. Dodatkowo nazwisko kierowcy figurowało w policyjnych bazach.
Jaguar jest 11. skradzionym pojazdem zatrzymany w tym roku przez Straż Graniczną na Podkarpaciu. Ich łączna szacunkowa wartość to około 650 tys. złotych.
W Przemyślu odbędą się jutro uroczystości w 79. rocznicę pierwszych wywózek Polaków na Syberię.
Rozpocznie je o 10 msza święta w kościele pod wezwaniem Świętej trójcy, a po nabożeństwie zostaną zapalone znicze przy umieszczone na murze świątyni Tablicy Sybiraków. O 11.30 uroczystości przeniosą się na rampę kolejową w dzielnicy Bakończyce. To właśnie stamtąd ruszały transporty mieszkańców regionu na nieludzką ziemię.
Związek Sybiraków szacuje, że na Wschód wywieziono milion 300 tysięcy Polaków, a zginął tam co trzeci deportowany. Pierwsza wywózka była największa i najbardziej tragiczna pod względem liczby ofiar. Wywożono głównie rodziny osadników wojskowych, uczestników wojny polsko-bolszewickiej, ale także kolejarzy i leśników.
Pracownicy 34 urzędów miast i gmin z całej Polski, m.in. Rzeszowa i Przemyśla testowali e-dowody osobiste. Nowe dokumenty mają być bezpiecznym i bezpłatnym narzędziem do komunikacji elektronicznej z administracją, służbą zdrowia i podmiotami komercyjnymi. Testy pokazały, że wszystko działa tak jak powinno - powiedział minister cyfryzacji Marek Zagórski.
Nowy dowód jest lepiej zabezpieczony, samo użycie dowodu w urzędzie będzie zbliżone do dokonywania w sklepie płatności zbliżeniowych przy pomocy karty płatniczej z chipem. Osoby, które nie będą chciały korzystać z funkcjonalności warstwy elektronicznej, będą mogły wykorzystywać e-dowód tak jak obecne dokumenty.
Nowe dowody będą wydawane od marca. Dotychczasowe zachowują ważność, będą stopniowo wymieniane np. z powodu końca ważności.
Godz. 20.
Przesyłki z proszkiem, które w czwartek sparaliżowały pracę w budynkach Sądu Okręgowego i Prokuratury Okręgowej w Przemyślu (Podkarpackie) zostaną przebadane w specjalistycznym laboratorium - poinformował oficer prasowy przemyskiej policji Damian Brzyski.
"Rano pracownik sądu powiadomił policję, że natrafił na przesyłkę z napisem +wąglik+. Na miejsce zdarzenia przybyli policjanci, strażacy oraz pracownicy Sanepidu. Ulica, przy której położony jest budynek sądu, została zamknięta dla ruchu" - powiedział PAP Brzyski.
W ciągu dnia przesyłkę z proszkiem odkryto także w przemyskim budynku Prokuratury Okręgowej. Tam również skierowano m.in. policjantów i strażaków.
Obie przesyłki z proszkiem zabezpieczyła specjalistyczna jednostka straży pożarnej. Zostały one przesłane do szczegółowych badań.
W momencie odkrycia przesyłek w budynku sądu przebywało 103 pracowników i petentów, a w prokuraturze 47. Nikt z nich nie miał kontaktu z proszkiem w przesłanych kopertach.
"W czwartek wszczęto postępowanie dotyczące sprowadzenia niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia wielu osób. Grozi za to do ośmiu lat pozbawienia wolności" - mówił Brzyski.
(PAP)
Godz. 14.
Proszek, którego dostarczenie sparaliżowało pracę przemyskiego Sądu Okręgowego najprawdopodobniej nie jest niebezpieczny - tak wynika z pierwszych badań. Przesyłka ma być jeszcze raz sprawdzona w specjalistycznym laboratorium.
Kopertę, z której wysypał się biały proszek rano otworzyła sekretarka, a w anonimowym liście była informacja o wągliku. Wszyscy pracownicy sądu (ponad 100 osób) musieli pozostać w budynku. Tych, którzy mieli kontakt z podejrzaną substancją odizolowano. W międzyczasie pojawiły się nowe informacje, że w budynku może być ładunek wybuchowy i to również muszą sprawdzić służby ratunkowe.
Podejrzanie wyglądający list trafił też do Prokuratury Rejonowej i Okręgowej w Przemyślu. Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, sekretarka nie otworzyła tego listu i poinformowała o przesyłce przełożonych. Zdecydowano o zamknięciu budynku przy ul. Waygarta. Wszystkie znajdujące się tam osoby musiały zostać na miejscu, wezwano strażaków z ratownictwa chemicznego. Pojawili się oni po południu - bo wcześniej byli w Sądzie Okręgowym
Alarm także w Rzeszowie - przed południem około 700 osób ewakuowano z Urzędu Wojewódzkiego. Wcześniej ktoś wysłał maila z informacją o podłożonej bombie. Zarządzono ewakuację całego budynku, na miejsce wezwano pirotechników z psami do wykrywania zapachów materiałów wybuchowych. Nic groźnego nie znaleziono