powiat brzozowski
Policja kieruje na objazdy po wypadku w Jasienicy Rosielnej (pow. brzozowski). Na drodze krajowej nr 19 naczepa tira uderzyła w jadącego z przeciwka busa. Kierowca busa oraz pasażerka zostali ranni. Droga może być zablokowana do godz. 18:30.
Brzozowscy policjanci wyjaśniają okoliczności tragicznego wypadku w lesie w miejscowości Końskie. Dziś około południa Dacia stoczyła się ze wzniesienia, wciągając pod koła kierowcę.
O zdarzeniu powiadomili przypadkowi świadkowie, którzy zauważyli samochód, a pod nim przygniecionego mężczyznę, który niestety już nie żył.
Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że mieszkaniec powiatu krośnieńskiego, na śliskim podjeździe zakładał opaski antypoślizgowe na opony i wówczas samochód stoczył się, wciągając mężczyznę pod koła. Ponieważ 40-latek podróżował sam, nikt nie był w stanie mu pomóc, ani wezwać służb ratunkowych.
IMGW ostrzega przed marznącymi opadami deszczu. Ostrzeżenie pierwszego stopnia wydano dla województw Podkarpackiego i Śląskiego. IMGW wydał także ostrzeżenie przed oblodzeniem dla powiatów : bieszczadzkiego, brzozowskiego, jasielskiego, Krosno, krośnieńskiego, leskiego, przemyskiego, Przemyśl oraz sanockiego.Alert IMGW obowiązuje dziś od godz. 20 do godz. 9 rano.
Na jednej z głównych w regionie dróg - nr 19 z Rzeszowa do Barwinka - rozpoczęła się przebudowa mostu w Domaradzu w powiecie brzozowskim. Dla kierowców oznacza to utrudnienia, ale niewielkie - ruch odbywa się po tymczasowej przeprawie o podobnej szerokości i 2 pasach , przy ograniczeniu prędkości do 50 km/h. Jest tam też miejsce dla pieszych
Most na wjeździe do Domaradza od strony Rzeszowa jest niewielki - to przeprawa przez lokalny potok Kobyle. Jest w złym stanie technicznym i będzie rozebrany a w jego miejsce zostanie wybudowany nowy obiekt o konstrukcji ramowej z żelbetową płytą pomostu. Będzie miał 20 m długości i 13,5 m szerokości W ramach inwestycji zostanie też przebudowane ponad 150 metrów drogi w obrębie mostu.
Wykonawcą jest firma Strabag. Obiekt ma być gotowy w lipcu a wartość kontraktu to 3 mln 650 tys zł.
38-letni Krzysztof S. z Izdebek (Podkarpackie) oskarżony o molestowanie seksualne trzech córek poniżej 15. roku życia stanął przed sądem w Brzozowie, gdzie w czwartek rozpoczął się jego proces. Z uwagi na charakter sprawy, odbywa się on z wyłączeniem jawności.
Oskarżony został dowieziony na rozpoczęcie procesu z aresztu.
Prokuratura w Lublinie oskarżyła 38-letniego Krzysztofa S., ojca dziesięciorga dzieci, o doprowadzenie trzech swoich małoletnich córek, poniżej 15. roku życia, do tzw. innych czynności seksualnych. Według aktu oskarżenia, czynów tych dopuścił się w okresie od kwietnia do listopada 2018 r.
Jak mówiła w chwili skierowania aktu oskarżenia rzeczniczka lubelskiej prokuratury prok. Agnieszka Kępka nie były to pojedyncze przypadki - ojciec molestował każdą z dziewczynek co najmniej kilka razy.
W trakcie śledztwa oskarżony nie przyznał się do żadnego z zarzucanych mu czynów, składał jedynie krótkie wyjaśnienia.
Zdaniem biegłych psychiatrów i seksuologa Krzysztof S. miał zdolność rozpoznania znaczenia swoich czynów i pokierowania swoim postępowaniem. Jego stan psychiczny pozwala na udział w procesie.
Żona oskarżonego, która występuje jako świadek, powiedziała dziennikarzom przed rozpoczęciem rozprawy, że nie wierzy w winę Krzysztofa, i że jest on dobrym ojcem. Dodała, że dzieci obecnie przebywają w placówce opiekuńczej w Sanoku i chce, żeby szybko wróciły do domu.
Prokurator Dariusz Lenard z prokuratury w Lublinie powiedział dziennikarzom, że w sprawie przesłuchano około 30 świadków, w tym niektóre z dzieci oskarżonego (część skorzystała z odmowy składania zeznań, a część jest zbyt mała na przesłuchanie).
Akt oskarżenia w tej sprawie trafił do sądu w Brzozowie jesienią 2019 r. ale akta sprawy zostały zwrócone prokuraturze, bowiem sąd uznał, że w postępowaniu przygotowawczym występują istotne braki, które prokuratura powinna uzupełnić.
Chodziło m.in. o to, że zwyczajowo w tego typu sprawach do akt dołącza się stenogram z przesłuchania małoletniego. Tymczasem w aktach sprawy znajdował się protokół z tego przesłuchania, wobec czego – według prokuratury – stenogram nie był konieczny.
Prokuratura złożyła zażalenie na postanowienie sądu o zwrocie akt i sąd II instancji uchylił decyzję sądu w Brzozowie i skierował sprawę do rozpoznania ponownie do tamtejszego sądu.
Sprawa molestowania dzieci wyszła na jaw po tym, jak jesienią 2018 r. zaginął najstarszy syn rodziny S. – 12 letni Daniel. Chłopiec zniknął spod domu babci i dwie noce spędził w lesie. Po jego odnalezieniu policjantki z miejscowej komendy nabrały podejrzeń, że 6-letnia siostra chłopca mogła być krzywdzona przez ojca.
Krzysztof S. został zatrzymany i postawiono mu zarzut dopuszczenia się innej czynności seksualnej wobec dziecka.
W międzyczasie śledztwo przeniesiono do Lublina. W jego trakcie pojawiły się nowe okoliczności, świadczące o tym, że również dwie inne córki Krzysztofa S. mogły być przez niego wykorzystywane seksualnie. Z nieoficjalnych informacji wynika, że dziewczynki miały wtedy po kilka lat. Wówczas prokuratura uzupełniła 38-latkowi zarzuty.
Ze śledztwa w tej sprawie wyłączony został do odrębnego postępowania wątek dotyczący niedopełnienia obowiązków przez pracowników Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej oraz narażenia przez to małoletnich dzieci na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i uszczerbku na zdrowiu. Pracownicy GOPS mieli także nie zobowiązać rodziców do opieki i przez to również narazić dzieci.
(PAP)
Kwestionował istnienie podczas II wojny światowej niemieckich obozów koncentracyjnych i niemieckich obozów zagłady na terenie Polski.Teraz odpowie za to przed sądem. Mowa o mieszkańcu Bliznego w powiecie brzozowskim, który w kwietniu ubiegłego roku dwukrotnie zamieścił na ten temat wpisy na twitterze.
Oddziałowa Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Rzeszowie skierowała do Sądu Rejonowego w Brzozowie akt oskarżenia przeciwko Markowi K. Zarzuca mu również nawoływanie do nienawiści na tle różnic narodowościowych, czym publicznie i wbrew faktom zaprzeczał zbrodniom nazistowskim.
Przesłuchany w charakterze podejrzanego Marek K. przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów, składając jednocześnie wniosek o dobrowolne poddanie się karze.
Czyn zarzucony oskarżonemu jest zagrożony karą grzywny lub karą pozbawienia wolności do lat 3. Wyrok w tej sprawie podawany jest do publicznej wiadomości.