powiat łańcucki
Utrudnienia dla kierowców na drodze krajowej nr 94 w Łańcucie. Po godz. 20:00 samochód osobowy potrącił tam pieszego, który został ranny.
Zablokowana jest cześć jezdni w kierunku Rzeszowa. Policja wprowadziła ruch wahadłowy
Mija trzy lata od funkcjonowania Krajowej Mapy Zagrożeń. Mieszkańcy Podkarpacia nanieśli na nią ponad 62 tysiące miejsc, które ich zdaniem zagrażają bezpieczeństwu w lokalnym środowisku. Wszystkie sygnały są weryfikowane przez policję, blisko połowa została już potwierdzona.
Z policyjnych analiz wynika, że największą grupę stanowią zagrożenia związane z nieprzestrzeganiem przepisów w ruchu drogowym. Aż blisko 25 tys. dotyczyło przekraczania dozwolonej prędkości, kolejno nieprawidłowego parkowania i niewłaściwej infrastruktury drogowej.
Uciążliwe dla mieszkańców było też spożywanie alkoholu w miejscach niedozwolonych, oraz miejsca, gdzie grupuje się młodzież zagrożona demoralizacją.
Najbardziej aktywni w sygnalizowaniu niebezpiecznych sytuacji byli mieszkańcy Rzeszowa i powiatu rzeszowskiego, oraz powiatów łańcuckiego, a także Przemyśla i powiatu przemyskiego. Najmniej zgłoszeń zgłoszeń było w powiatach: leżajskim, leskim i strzyżowskim.
Bask Objawienie Ameryki - film pod tym tytułem zaprezentowany został wieczorem w Albigowej koło Łańcuta.
Dokument jest wzruszającą opowieścią o koniu czystej krwi arabskiej o imieniu Bask, który urodził się w połowie lat 50 w albigowskiej stadninie koni. Sprzedany amerykańskiemu hodowcy, wielokrotnie zdobywał championaty USA. Obecna na pokazie autorka scenariusza i reżyserka Hanna Ceglińska - Leśnodorska podkreśliła, że urzekła ją historia ogiera rodem z Albigowej, który do dziś jest wzorcowym koniem do dziś i wszyscy hodowcy na całym świecie, nawet arabscy marzą by wyhodować drugiego Baska.
Bask pozostawił po sobie ponad tysiąc potomków, w swoich hodowlach posiadają je gwiazdy amerykańskiego filmu, np Johnny Depp.
Film Bask Objawienie Ameryki - na razie pokazywany jest na festiwalach na całym świecie m.in w Nowym Jorku i Hongkongu. Zdobył 8 nagród - 6 za reżyserię i dwie nagrody główne.
{youtube}4pwWYhPlxRc{/youtube}
System dawnego ogrzewania odkryto podczas prac ziemnych pod posadzką oranżerii Muzeum-Zamku w Łańcucie. Trwają prace rewitalizacyjne obiektu pochodzącego z końca XVIII wieku. Po remoncie mieścić się w nim będzie Centrum Edukacji Tradycji im. Jana Potockiego. Pod jego potrzeby budowano piwnice i podczas wykopów odkryto piec oraz kanały, którymi przechodziło ciepło ogrzewające posadzki oranżerii.
Jak powiedziała koordynatorka prac projektowych Bożena Knotz-Beda, to drugi w Polsce przypadek odkrycia takiego ogrzewania.
Ponadto archeolodzy natrafili na szereg reliktów m.in. z czasów zanim powstała oranżeria. To np. ślady drewnianych konstrukcji po zamkowej prochowni lub stajni - dodał dyrektor Muzeum Zamku w Łańcucie Wit Karol Wojtowicz.
Prace przy rewitalizacji Oranżerii są już na półmetku. Są częścią projektu, który obejmuje również remont i konserwacje dawnej ujeżdżalni. Muzeum-Zamek w Łańcucie otrzymał na ten cel ponad 30 milionów złotych unijnego dofinansowania. Dyrekcja Muzeum stan zaawansowania prac pokazała dziś dziennikarzom podkarpackich mediów.
Branża nie pozostała obojętna wobec tragedii jaka spotkała rodzinną firmę produkującą tradycyjne wyroby wędliniarskie Jana Fołty z Markowej koło Łańcuta. W ubiegłym tygodniu pożar strawił pomieszczenia wędzarni i poddasze budynku produkcyjnego Na szczęście nikomu nic się nie stało.
Jak mówi właściciel zakładu ogień bardzo szybko się rozprzestrzeniał, bo wiał silny wiatr, który utrudniał strażakom walkę z nim. Straty po pożarze wstępnie oszacowano na pół miliona złotych. Trzeba m.in. wymienić cały dach na obiekcie, instalację elektryczną i wyposażenie wędzarni.
Pomoc zaoferował prezes zakładu mięsnego z Górna, poseł Mieczysław Miazga i Krzysztof Zieliński, animator Klastra Podkarpackie Smaki, którego zakład z Markowej jest członkiem. Ich zdaniem nawet drobne kwoty mogą wesprzeć pogorzelców w szybszym przewróceniu produkcji.
Most na Wisłoku w Czarnej Łańcuckiej oficjalnie przekazany do eksploatacji. Zastąpił on starą i wysłużoną konstrukcję, bez chodników i barier. Mogą nim przejeżdżać pojazdy z obciążeniem do 50 ton.
Długość mostu stojącego na trzech przęsłach to 166 metrów, szerokość 16. Posiada 3, metrowe jezdnie w każdym kierunku oraz ciągi pieszo-rowerowe oddzielone od jezdni barierkami. Obiekt jest także oświetlony.
Budowa mostu na Wisłoku w Czarnej to inwestycja realizowana przez Zarząd województwa w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego. Całkowity koszt budowy mostu to 25 milionów złotych.