powiat mielecki
Nowoczesny ultrasonograf do diagnozowania ofiar wypadków ma wzbogacić bazę sprzętową szpitala w Mielcu. Wsparcie dla zakupu aparatu USG o wartości 300 tysięcy złotych zadeklarował wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł.
Podczas spotkania wiceministra z władzami powiatu i dyrektorem lecznicy ustalono, że najbardziej pilnym zakupem jest własnie nowy ultrasonograf. - Jest to duży powiat mamy wiele osób poszkodowanych w wypadkach i dobra diagnoza jest podstawą skutecznego leczenia - podkreślił starosta Stanisław Lonczak.
Na razie nie wiadomo, kiedy nowoczesny sprzęt o wartości blisko 300 tysięcy dotrze do Mielca. Obecnie trwa procedura aplikacyjna. Fundusz Sprawiedliwości - jest państwowym funduszem celowym ukierunkowanym na pomoc pokrzywdzonym przestępstwem. Jedną z form wsparcia Funduszu jest szeroko rozumiana rehabilitacja pokrzywdzonych, w ramach której możliwy jest także zakup sprzętu medycznego.
W związku z rekrutacją podwójnego rocznika, w niektórych mieleckich szkołach wydłużone zostaną zajęcia dydaktyczne.
Część dyrektorów rozważa też wprowadzenie tzw. godziny zerowej. Oznaczałoby to rozpoczynanie zajęć tuż po godzinie 7:00 rano.
Zdaniem Andrzeja Bryły, wicestarosty mieleckiego wydłużenie zajęć miałoby obejmować około 2 godzin lekcyjnych i nie powinno być zbyt uciążliwe.
Z brakiem sal dydaktycznych, dyrektorzy części szkół radzą sobie poprzez przystosowanie niektórych szkolnych pomieszczeń - na przykład szatni.
Na prace adaptacyjne powiat wydał 300 tysięcy złotych. Władze powiatu nadal nie wiedzą w jaki sposób zostaną sfinansowane podwyżki dla nauczycieli. Wzrost płac pedagogów w marcu z wyrównaniem od stycznia i wrześniowa podwyżka w wysokości 9,6 procent to dla mieleckiego starostwa dodatkowy koszt w wysokości 1,9 miliona złotych.
- Do tej pory na żadnej konferencji nie usłyszeliśmy jako samorządowcy, w jaki sposób zostaną te pieniądze przekazane - powiedział wicestarosta Andrzej Bryła.
Jedna osoba została ranna po porannym wypadku w Woli Mieleckiej. Do zdarzenia doszło około godziny 7 kiedy to samochód osobowy zderzył się tam z ciężarówką. Kierujący samochodem osobowym został przewieziony do szpitala.
Z kolei tuż przed godziną 8 w Kraczkowej kierujący Oplem najprawdopodobniej nie dostosował prędkości do panujących warunków i wjechał do przydrożnego rowu. Na szczęście w tym zdarzeniu nic nie ucierpiał.
Natomiast kwadrans przed godziną 1 w Korczynie kierujący Fiatem Seicento wpadł w poślizg i wjechał do rowu. Samochodem podróżowały dwie osoby i w tym zdarzeniu nikt nie doznał obrażeń.
Policjanci wyjaśniają okoliczności wszystkich tych zdarzeń.
Po doświadczeniach z tegorocznej powodzi, władze powiatu mieleckiego chcą reaktywować pomysł utworzenia na okolicznych rzekach systemu monitoringu i wczesnego ostrzegania na terenie powiatu przed powodzią.
W 2007 roku na okolicznych rzekach został zamontowany system czujników, ale w poprzedniej kadencji współpraca z wykonawcą - firmą RWD Project została przerwana.
System opracowany przez tarnowską spółkę analizuje jednocześnie pomiary wskaźników opadowych oraz wskaźników zamontowanych w korytach rzek. Oprogramowanie dokonuje analizy pomiarów i przeprowadza symulację rozwoju sytuacji powodziowej, zanim dane zjawiska jeszcze wystąpią. Daje to czas prowadzącym akcje ratunkowe na podejmowanie właściwych działań, a mieszkańcom na ewentualną ewakuację.
Trwa szacowanie strat wyrządzonych przez burze jakie wczoraj przeszły nad naszym regionem. Do usuwania ich skutków podkarpaccy strażacy wyjeżdżali ponad 120 razy.
W 20 przypadkach zabezpieczali dachy na budynkach gospodarczych i mieszkalnych. Pozostałe interwencje dotyczyły usuwania z dróg i chodników powalonych przez silny wiatr drzew i połamanych konarów.
Strażacy wypompowywali też wodę z zalanych posesji i udrażniali zatkane przepusty.
Najwięcej interwencji było w powiatach jasielskim i mieleckim. Na szczęście nikt nie został ranny.
Nikt nie został ranny w naszym regionie - to najważniejsza informacja po burzach, które przetoczyły się nad Podkarpaciem. Wiele pracy mieli strażacy. Do interwencji wzywani byli ponad 100 razy. Najwięcej próśb o pomoc napłynęło z powiatów: mieleckiego i jasielskiego.
- W 14 przypadkach pomagaliśmy zabezpieczać dachy na budynkach mieszkalnych i gospodarczych. Interwencje dotyczyły głownie usuwaniu połamanych konarów drzew leżących na drogach i chodnikach, wypompowywaniu wody z zalanych piwnic i posesji oraz udrożnianiu przepustów - powiedział rzecznik podkarpackich strażaków, Marcin Betleja.
Krótko po burzy prąd nie docierał do około 1800 mieszkańców powiatu dębickiego. Jak zapewniają energetycy - awarie usuwane są na bieżąco. Służby apelują, by nie lekceważyć komunikatów pogodowych i alertów, które otrzymujemy w formie smsów.
Burze i momentami ulewne opady skomplikowały także życie kierowcom. Przed godz. 17:00 w Czarnej Sędziszowskiej - pomiędzy Węzłami Sędziszów i Rzeszów Zachód - samochód osobowy jadący w kierunku Korczowej, prawdopodobnie wpadł w poślizg. Uderzył w bariery na pasie awaryjnym, następnie w bariery na pasie rozdziału.
Z kolei po wypadku w Krzemienicy całkowicie zablokowana autostrada A4 pomiędzy węzłami Łańcut i Rzeszów Wschód (kierunek Rzeszów). Zderzyły się tam dwa samochody osobowe, dwie osoby zostały ranne.