powiat mielecki
"To zawsze jest najważniejsze, by służyć Polsce i wychowywać kolejne pokolenia w poczuciu patriotyzmu i miłości do Ojczyzny. Tak było w przypadku generała Sikorskiego. To było pokolenie niepodległości, ludzi wychowanych w poczuciu odpowiedzialności i obowiązku w stosunku do ojczyzny" - powiedział w Tuszowie Narodowym niedaleko Mielca minister Mariusz Błaszczak.
Szef resortu obrony narodowej uczestniczył w uroczystościach z okazji 75. rocznicy śmierci generała Władysława Sikorskiego. Mariusz Błaszczak podkreślił, że generał należy do grona bohaterów naszego kraju. Minister podziękował miejscowemu samorządowi za pamięć i opiekę nad przesłaniem Władysława Sikorskiego.
Uroczystości w Tuszowie Narodowym poprzedziła msza święta w intencji Ojczyzny. Następnie przed dom, w którym urodził się generał, w asyście orkiestry wojskowej, przeszły poczty sztandarowe. Przed pomnikiem generała Sikorskiego zostały złożone wieńce.
Generał Władysław Sikorski był wojskowym i politykiem, generałem broni Wojska Polskiego, Naczelnym Wodzem Polskich Sił Zbrojnych i premierem rządu na uchodźstwie podczas II wojny światowej. Zginął w katastrofie lotniczej pod Gibraltarem 4 lipca 1943 roku. Obchody swoim Narodowym Patronatem objął Prezydent Andrzej Duda.
Ponad pięć godzin trwała wczoraj nadzwyczajna sesja sejmiku wojewódzkiego. Była poświęcona budowie drugiego etapu obwodnicy Mielca.
Sesja została zwołana na wniosek radnych opozycji do których zwrócili się mieszkańcy. W czasie obrad na sali było obecnych ponad 100 mieszkańców Woli Mieleckiej i Trzciany. Ludzie skarżą się, że proponowany przebieg drogi jest dla nich nie do przyjęcia. Ma ona biec między ich domami. Dlatego proponują wybór innego wariantu.
Marszałek Władysław Ortyl podkreśla, że takie wysłuchania publiczne są ważne ale też trzeba pamiętać, że na te inwestycje jest określona pula pieniędzy a zmiany jej przebiegu to kolejne koszty. Na razie budowa drugiego etapu obwodnicy Mielca jest na etapie planowania.
Koszt inwestycji szacowany jest na 40 milionów złotych.
5 lipca Sąd Apelacyjny w Rzeszowie ogłosi wyrok w sprawie zabójstwa 41-letniej mieszkanki Kiełkowa w powiecie mieleckim. Oskarżony o tę zbrodnie mąż ofiary został skazany przez sąd pierwszej instancji na 25 lat więzienia. Mariusz K. ma też zarzuty psychicznego znęcania się nad żoną i córką. Mężczyzna od wielu lat nadużywał alkoholu. Monika K. chciała rozstać się z mężem.
W sylwestrową noc 1 stycznia 2017 roku 45-letni Mariusz K. podczas kłótni kilka razy ugodził żonę nożem, wcześniej ją pobił. Kobieta zmarła w wyniku odniesionych obrażeń. Przed sądem mężczyzna przyznał się do zabójstwa, ale twierdził, że zdarzenia nie pamięta.
Obrońca Mariusza K. wnosił w apelacji o złagodzenie kary swojemu klientowi. Natomiast pełnomocnik oskarżycielki posiłkowej, którą jest córka zamordowanej domagała się dla niego kary dożywotniego więzienia. Podobnie matka i córka ofiary. Prokurator wnosił o utrzymanie wyroku w mocy.
Sąd Apelacyjny w Rzeszowie rozpozna dziś ( g.11) odwołanie od wyroku skazującego na 25 lat więzienia mieszkańca podmieleckiego Kiełkowa. 45-letni Mariusz K. jest oskarżony o zabójstwo żony oraz znęcanie się nad rodziną.
Do zbrodni doszło w nocy 1 stycznia 2017 roku. Jak ustaliła prokuratura, gdy uczestnicy rodzinnej imprezy sylwestrowej rozjechali się do domów, Mariusz K. podczas kłótni zaatakował żonę, zadając kilkanaście ciosów nożem. 41-letnia kobieta zmarła wskutek odniesionych obrażeń. Oprócz zabójstwa, mężczyzna ma też zarzuty w sprawie psychicznego znęcania się nad żoną i córką.
Mariusz K. nie był do tej pory karany. Odwołanie od wyroku złożył jego obrońca i pełnomocnik oskarżycielki posiłkowej.
Dwa uszkodzone dachy na budynkach mieszkalnych - w Jastkowicach koło Stalowej Woli i Mielcu - to skutki burz jakie przeszły nad Podkarpaciem.
Minionej doby podkarpaccy strażacy interweniowali blisko 30 razy, przeważnie usuwając połamane drzewa i konary leżące na jezdniach, chodnikach i posesjach. Nikt nie został ranny. Burze nie okazały się tak groźnie, jak przewidywano - poinformował rzecznik prasowy Podkarpackiego Komendanta Wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej młodszy brygadier Marcin Betleja.
Najwięcej interwencji strażacy odnotowali w powiatach mieleckim i stalowowolskim.
Są pierwsze interwencje podkarpackich strażaków po burzy i intensywnych opadach w regionie.
Jak informuje dyżurny w Komendzie Wojewódzkiej PSP w Rzeszowie najwięcej zgłoszeń jest w powiecie mieleckim, to powalone drzewa i złamane konary i 3 wezwania w Stalowej Woli do złamanych gałęzi przed wejściem do bloku i zalanego kanału.
Tymczasem Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał dla Podkarpacia ostrzeżenie I stopnia przed gwałtownymi burzami. Aktywny front będzie przemieszczał się do godzin nocnych. W miejscu wystąpienia intensywnych opadów deszczu na mniejszych rzekach w zlewni Wisły oraz w zlewniach zurbanizowanych, mogą wystąpić gwałtowne wzrosty poziomu wody z możliwym krótkotrwałym przekroczeniem stanów ostrzegawczych.