powiat stalowowolski
Trwa gaszenie poszycia torfowego po pożarze lasu w miejscowości Obojna w powiecie stalowowolskim. Ogień pojawił się pięć dni temu i strawił około 50 hektarów lasu.
Jak poinformował rzecznik podkarpackich strażaków brygadier Marcin Betleja gaszenie torfowisk jest bardzo trudne. Torfy mogą mieć do kilkunastu metrów grubości. Ten pożar nie pali się ogniem otwartym, ale się tli i w każdej chwili może wybuchnąć i przejść w niespaloną jeszcze część lasu. Dlatego strażacy cały czas są obecni, próbują dogasić, wlać w torfowisko jak najwięcej wody, tak aby pozbyć się zarzewia.
Od początku kwietnia podkarpaccy strażacy gasili 140 pożarów w lasach, spłonęło ponad 200 hektarów ściółki, poszycia i młodników. Jak dodał brygadier Betleja główną przyczyną pojawienia się ognia jest nieostrożność ludzi i podpalenia np. suchych traw i nieużytków. Tylko w tym miesiącu do takich pożarów strażacy wyjeżdżali tysiąc trzysta razy. Zdewastowanych zostało 650 hektarów ziemi.
85 - letni mężczyzna jest 16. ofiarą śmiertelną koronawirusa na Podkarpaciu. Zmarł wczoraj w szpitalu w Jarosławiu, cierpiał na choroby współistniejące.
W popołudniowym komunikacie Wojewódzka Stacja Sanitarno - Epidemiologiczna w Rzeszowie poinformowała o zdiagnozowaniu COVID - 19 u czterech kolejnych osób: mężczyzny z Rzeszowa i powiatu stalowowolskiego oraz mężczyzny i kobiety z powiatu sanockiego.
Wszyscy są hospitalizowani. Liczba zachorowań w naszym regionie wzrosła do 263. Przybyło 15 ozdrowieńców. To oznacza, że na Podkarpaciu koronawirusa pokonało 81 osób.
Obecnie na terenie województwa podkarpackiego pod nadzorem pozostaje 264 osób, 5978 poddane jest kwarantannie, a w izolacji domowej 79. Aktualnie hospitalizowanych jest 169 osób.
Od początku wdrożenia badań w kierunku koronawirusa SARS-CoV-2 w laboratorium Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej wykonano 6171 testów.
Kobieta i mężczyzna w starszym wieku z powiatu stalowowolskiego, starsza kobieta z powiatu tarnobrzeskiego oraz młody mężczyzna z powiatu rzeszowskiego. To kolejne osoby na Podkarpaciu u których wykryto koronawirusa.
Cała czwórka przebywała w izolacji. Z najnowszych danych Sanepidu wynika, że liczba osób u których badania potwierdziły koronawirusa wzrosła do 255. 66 z nich wyzdrowiało, niestety odnotowano 15 zgonów.
Od początku wdrożenia badań w kierunku koronawirusa w laboratorium Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej wykonano ponad 5900 testów.
Prawie do rana trwało dogaszanie i pilnowanie pogorzeliska w lesie w miejscowości Obojna, w gminie Zaleszany w pow. stalowowolskim.
Wczoraj po południu doszło do dużego pożaru lasu. Spłonęło około 50 ha poszycia i młodnika. W działania zaangażowanych było około 30 zastępów jednostek straży pożarnej czyli około 100 ratowników. Wykorzystywane były także drony, na szczęście nikt nie ucierpiał.
Przed północą pożar został opanowany, ale kilka trwało jeszcze dogaszanie i dozorowanie pogorzeliska.
W sumie na Podkarpaciu doszło wczoraj do przeszło 50 pożarów nieużytków i młodników.
Niektóre podkarpackie samorządy zaopatrują swoich mieszkańców w maseczki ochronne. Pierwsza partia maseczek wielorazowego użytku trafiła do Miejsko Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Głogowie Małopolskim. Na początku otrzymają je seniorzy w wieku powyżej 65 roku życia, m.in. podopieczni dziennego domu opieki, domu pomocy społecznej i inne osoby starsze, którymi opiekują się pracownicy pomocy społecznej.
W Leżajsku maseczki uszyte na zlecenie miasta roznoszą mieszkańcom radni. Zafoliowany zestaw składa się z dwóch czterowarstwowych maseczek wielokrotnego użytku. Podobne akcje organizowane są też m.in. w Stalowej Woli i Tarnobrzegu.
Natomiast samorząd Mielca kupił 20 tys. maseczek wielokrotnego użytku i będzie je rozdawał swoim mieszkańcom. Będzie kilka dostaw, które na bieżąco będą dystrybuowane. Pierwsze 1000 sztuk trafiło już do Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, który przekazuje je swoim podopiecznym. Pod opieką MOPS jest 1200 rodzin. Maseczki będzie rozdawać także mielecka straż miejska - głównie w sklepach spożywczych.
W związku z zaleceniami rządu, już od dzisiaj w miejscach publicznych należy obowiązkowo zasłaniać usta i nos np. maseczką, ale można to też robić chustą, lub szalem.
Kilkanaście osób zgłosiło się do pracy w Domu Pomocy Społecznej w Stalowej Woli, po apelu władz starostwa i kierownictwa tej placówki.
Część pracowników DPS obywa kwarantannę, albo przebywa na zwolnieniach lekarskich. Wszystko w związku z tym, że do placówki został wcześniej przyjęty mężczyzna zakażony koronawirusem. Obecnie są przeprowadzane testy u pracowników i pensjonariuszy. Na razie wynik pozytywny stwierdzono u pielęgniarki oraz opiekunki, które miały kontakt z zakażonym mężczyzną.
W stalowolskim DPS zaczęło już brakować personelu do opieki nad pensjonariuszami, stąd apel o pomoc. Spotkał się on z bardzo dużym odzewem zwłaszcza wśród osób duchownych. W placówce służbę już zaczęli 3 bracia z rozwadowskiego klasztoru Braci Mniejszych Kapucynów, a zgłosiły się kolejne siostry i bracia z innych zgromadzeń m.in. z Krakowa i Kielc. Co ważne, na umowę zlecenie udało się też zatrudnić pielęgniarkę, ratownika medycznego oraz 4 osoby w charakterze pomocy opiekuna.