Przemyśl
Mieszkańcy ulicy Sanockiej w Przemyślu domagają się od władz miasta zainstalowania na przejściu drogowym dla pieszych sygnalizacji świetlnej.
W ich opinii, przejście usytuowane na wysokości kamienicy z numerem 1, stwarza ogromne zagrożenie dla pieszych. Jest mało widoczne dla kierowców jadących od strony Krasiczyna do Przemyśla. Przysłaniają go drzewa .a ruch na tym odcinku jest duży . Kierowcy jeżdżą tamtędy z nadmierną prędkością - twierdzą mieszkańcy i zwracają uwagę, że w pobliżu znajdują się sklepy, szkoła i przedszkole a w sąsiednich kamienicach mieszkają osoby niewidome.
Grzegorz Hajder, zastępca prezydenta miasta Przemyśla, powiedział nam, że w jego opinii to przejście nie stwarza zagrożenia. Obiecał jednak, że przyjrzy się panującej tam sytuacji. Sygnalizacja świetlna jest planowana na innym odcinku tej ulicy - w rejonie restauracji La Costa .
Z wystawą kart pocztowych związanych z tematyką niepodległościową przyjechał do Przemyśla - swojego rodzinnego miasta - Kazimierz Mazur.
Urodził się w 1940 roku, 18 lat później wyjechał do Kopenhagi. Przywiózł ze sobą karty pocztowe, które sam zaprojektował i wydrukował w prywatnej drukarni. Kazimierz Mazur chociaż przez lata pływał na statkach i uzyskał stopień komandora, nie zrezygnował ze swojej pasji. Interesował się drukami okolicznościowymi związane z tematyką niepodległościową i polskimi rocznicami historycznymi.
Jest też kolekcjonerem archiwaliów. W jego zbiorach znajdują się między innymi listy pisane przez Józefa Piłsudskiego oraz 110 tysięcy listów polskich żołnierzy z czasów I i II wojny światowej.
Jego ojciec był działaczem AK więzionym i maltretowanym przez SB w zamku rzeszowskim. Dlatego Kazimierz Mazur w latach pięćdziesiątych uciekł z Polski. Wpisał się między innymi w historię pułkownika Ryszarda Kuklińskiego przerzucając jego szpiegowskie materiały do Stanów Zjednoczonych. Spotykał się ze Zbigniewem Brzezińskim i jego rodziną.
Od lat wspiera wydawnictwa polonijne oraz instytucje i organizacje w Polsce. Za swoją działalność odznaczony został między innymi Krzyżem Wolność i Niepodległość, Krzyżem Kawalerskim Orderu Zasługi Rzeczypospolitej Polskiej, Medalem Pro Memoria, oraz Złotym Krzyżem Zasługi nadanym przez prezydenta RP w Londynie (1979 r).
Rzeszów miał w ubiegłym roku największy współczynnik przyrostu naturalnego spośród wszystkich miast wojewódzkich w kraju. W stolicy Podkarpacia wskaźnik ten wyniósł 4,21 na każdy tysiąc mieszkańców . Miasto, na koniec ubiegłego roku liczyło już 189 662 mieszkańców, ich liczba w ciągu roku roku wzrosła o ponad 2200 osób.
Rzeszów pozytywnie odbiega pod tym względem od pozostałych miast na prawach powiatu w regionie. W Przemyślu i Tarnobrzegu w minionym roku ubyło mieszkańców, natomiast ich liczba w Krośnie pozostała na mniej więcej tym samym poziomie. We wszystkich czterech miastach na świat przyszło 3623 dzieci, to o 220 więcej niż w roku 2016.
Wczesna diagnoza i szybka interwencja może zapobiec pogłębianiu się u dzieci dysfunkcji związanych z intelektem - podkreślali uczestnicy Marszu Godności w Przemyślu. Kilkaset osób przemaszerowało ulicami miasta, a w orszaku szli rodzice wraz z niepełnosprawnymi dziećmi.
Marsz nie miał charakteru politycznego. Jego celem była edukacja związana z profilaktyką niepełnosprawności jak i z problemami z jakimi borykają się rodzice takich dzieci. Ich największe obawy budzi przyszłość - kto zajmie się ich dziećmi, gdy oni jako ich jedyni opiekunowie kiedyś umrą. Na to nakłada się wciąż mała tolerancja społeczna.
Niepełnosprawność intelektualna niesłusznie utożsamiana jest z patologiami w rodzinie. Zdarza się, że osoby niepełnosprawne i ich rodziny w swoim środowisku są świadomie izolowane a nawet poniżane. Jednym z celów przemyskiego marszu godności jest edukacja oraz przełamywanie stereotypów.
{mp3}podcast/inne/15_42_08_05_Marsz__M_Cynkar|Marsz Godności w Przemyślu - relacja Marka Cynkara{/mp3}
Takie same cele miał zorganizowany po raz piąty w Mielcu Marsz Godności Osób z Niepełnosprawnością Intelektualną. Wszyscy jego uczestnicy mieli przypięte pomarańczowe wstążki, a w rękach nieśli balony w tym samym kolorze. Zostały one wypuszczone w niebo przez Samorządowym Centrum Kultury.
Po marszu odbyła się uroczystość podczas, której zostały wręczone statuetki "Niepokonany" za działania na rzecz wyrównywania szans osób z niepełnosprawnością intelektualną. Otrzymali ją Mirosława i Ryszard Jakubowscy, ksiądz Grzegorz Grycha i Iwona i Dariusz Ławruk.
{mp3}podcast/inne/15_38_08_05_marsz_godnosci_Mielec|Marsz Godności w Mielcu - relacja Małgorzaty Iwanickiej{/mp3}
Kapela Podwórkowa "Śląskie Bajery" z Ornontowic została laureatem I nagrody 40. Ogólnopolskiego Festiwalu Kapel Folkloru Miejskiego im. Jerzego Janickiego w Przemyślu. Zwycięzcy pokonali w zmaganiach 10 innych zespołów z różnych stron Polski.
Zdobywcy pierwszego miejsca otrzymali 4 tys. zł nagrody. Ogłoszenie wyników festiwalu, wraz z wręczeniem nagród, odbyło się w niedzielne popołudnie podczas koncertu laureatów, zamykającego dwudniową imprezę.
Jury festiwalowe w składzie: Bożena Lewandowska, etnomuzykolog, wykładowca z Uniwersytetu Jagiellońskiego; Jerzy Dynia, muzyk, dziennikarz rzeszowskiego oddziału TVP; Dariusz Baszak, muzyk z Przemyśla i Roman Kryst, muzyk, kompozytor z Częstochowy, w protokole stwierdziło "z zadowoleniem", że poziom wykonawczy większości tegorocznych prezentacji był wysoki.
"Wynika to z faktu, że wiele kapel ma własne rozpoznawalne brzmienie. Istniejący od 40 lat festiwal ma na celu podtrzymanie tradycji i charakteru właściwego kapelom folkloru miejskiego. Jednym z głównych elementów tej muzyki jest koncertowanie w plenerach, co w sposób istotny rzutuje zarówno na repertuar, jak i instrumentarium. W związku z tym kapele winny występować w takich składach instrumentalnych, które zapewniają właściwe brzmienie, nie obniżające poziomu wartości muzycznych" – napisano w protokole z posiedzenia jury.
Komisja doceniła też zaangażowanie kapel w podtrzymywanie tradycji muzykowania podwórkowego i wyraziła nadzieję, że repertuar kapel, podobnie jak w przeszłości, będzie nadal nawiązywał do wydarzeń związanych z ich środowiskiem, "z ich małymi ojczyznami".
Druga nagroda w wysokości 3 tys. zł przypadła Kapeli z Naszego Miasteczka z Czerwionki-Leszczyny. Zdobywcą trzeciego miejsca i nagrody w wysokości 2 tys. zł została Szczebrzeska Kapela Podwórkowa ze Szczebrzeszyna.
Jury przyznało też pięć wyróżnień dla kapel oraz nagrodę za piosenkę o Przemyślu dla laureata 2. miejsca - Kapeli z Naszego Miasteczka z Czerwionki-Leszczyny.
W 40. Ogólnopolskim Festiwalu Kapel Folkloru Miejskiego wzięło udział 11 kapel z województw: śląskiego, mazowieckiego, małopolskiego, wielkopolskiego, łódzkiego, lubelskiego i podkarpackiego.
Kapele przez całą sobotę prezentowały się przed festiwalowym jury na scenie Centrum Kulturalnego w Przemyślu. W repertuarze zespołów znalazły się zarówno utwory składające się z dawnych tekstów i melodii folkloru miejskiego, jak i teksty opisujące aktualne wydarzenia, problemy dnia codziennego, tworzone na bieżąco.
Oprócz prezentacji konkursowych stałym punktem imprezy i jedną z jej atrakcji był sobotni koncert znanej lwowskiej kapeli podwórkowej Ta joj. Ponadto w niedzielne przedpołudnie zespoły - zgodnie z dawną tradycją - zagrały na ulicach, podwórkach i osiedlach Przemyśla, a swoje występy zakończyły na przemyskim Rynku.
Finałem festiwalu w niedzielne popołudnie, jak co roku, był koncert galowy, połączony z ogłoszeniem wyników i rozdaniem nagród.
Komisarz imprezy Krystyna Juźwińska przypomniała w rozmowie z PAP, że festiwal ten to jedna z największych i najbardziej znanych imprez w Polsce popularyzujących zapomnianą już nieco ideę folkloru miejskiego. Jego celem jest przede wszystkim zachowanie międzywojennej tradycji muzykowania ulicznego, promowanie zespołów grających taką muzykę oraz pokazywanie, jak tradycja folkloru miejskiego przenika się i łączy ze współczesnymi trendami kultury.
Jak wskazywała - dawniej niemal każde polskie miasto miało swoje kapele podwórkowe, a najbardziej rozpowszechnione były zwłaszcza w przedwojennym Lwowie.
Ogólnopolski Festiwal Kapel Folkloru Miejskiego jest najstarszym tego typu festiwalem w Polsce. Jego pomysłodawcą i pierwszym realizatorem w 1976 r. był ówczesny dyrektor Wojewódzkiego Domu Kultury (obecnie Centrum Kulturalne) Wojciech Władyczyn. Dzięki jego inicjatywie festiwal został wpisany do ogólnopolskiego kalendarza imprez Ministerstwa Kultury i Sztuki, które przez wiele lat sprawowało mecenat nad imprezą.
Festiwal w czasie swojej historii zmieniał nazwę. Do 1986 r. nosił nazwę Ogólnopolski Festiwal Kapel i Orkiestr Podwórkowych, później - Ogólnopolski Festiwal Kapel Podwórkowych, a od 2007 r. - Ogólnopolski Festiwal Kapel Folkloru Miejskiego.
Od 2008 roku impreza nosi imię Jerzego Janickiego, znakomitego scenarzysty, dramaturga i dziennikarza, a także wielokrotnego jurora przemyskiego festiwalu.
W dotychczasowych festiwalach w charakterze jurorów gościli wybitni artyści, muzycy i dziennikarze, m.in. wielokrotnie Jarema Stępowski i Jerzy Janicki, Andrzej Wróblewski-Ibis, Wojciech Karolak, Tadeusz Kwinta, Korneliusz Pacuda, Alosza Awdiejew, Stanisław Wielanek.
PAP
Do Przemyśla przyjechali rowerzyści z różnych stron Polski i Europy. Rozpoczął się tam 5. Festiwal Rowerowy Bike Town. Okoliczne lasy i zabytkowe ulice miasta zamienione w trasy wyścigów i tory do skoków przyciągnęły kilka tysięcy widzów i uczestników.
Dziś zawodnicy startują ze Zniesienia kończąc przejazd serią schodów i widowiskowym lotem na rynku . Jutro odbędą się skoki połączone z akrobacjami na rowerach na torze przeszkód Początek - o godz. 16-tej. Skocznia ma wysokość dwupiętrowej kamienicy.
Wszyscy którzy będą chcieli się przeszkolić pod okiem instruktorów ,mogą skorzystać z pumptracka - specjalnego toru dzięki któremu można poprawić równowagi i koordynację. Nie zapomniano również o najmłodszych W Strefie Malucha prowadzone są gry i zabawy o tematyce rowerowej.