powiat bieszczadzki
Trójkę obywateli Mołdawii zamieszanych w handel podrobionymi perfumami zatrzymali policjanci na placu targowym w Ustrzykach Dolnych. W trakcie kontroli osobowego BMW którym podróżowali obcokrajowcy, funkcjonariusze znaleźli 80 flakonów "pachnących fałszywek" z naklejkami znanych firm. Za obrót towarami oznaczonymi podrobionymi znakami towarowymi grozi kara grzywny, ograniczenia wolności albo do 2 lat pozbawienia wolności.
Silne opady deszczu sprawiły, że na bieszczadzkich szlakach turystycznych zapanowały trudne warunki . Powierzchnia szlaków jest rozmoknięta, a przez to bardzo śliska. W tych warunkach wyjście w góry wymaga zachowania szczególnej ostrożności i doboru odpowiedniego obuwia.
Tymczasem Bieszczadzki Park Narodowy poinformował, że w październiku , który był w tym roku ciepły i słoneczny, nasze góry roiły się od turystów podziwiających złotą polską jesień.
Na szlaki w BDPN weszło w tym czasie 89 tysięcy osób - to o 14 procent więcej niż w październiku roku ubiegłego. Największa frekwencja była oczywiście w weekendy, kiedy to na szlaki wychodziło 10 tysięcy osób dziennie. Tradycyjnie największą popularnością cieszyły się wejścia z Przełęczy Wyżnej na Połoninę Wetlińską , oraz z Wołosatego na Tarnicę.
Synoptycy zapowiadają intensywne opady deszczu.
Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał ostrzeżenie dla powiatów: bieszczadzkiego, brzozowskiego, jasielskiego, krośnieńskiego, leskiego, sanockiego i przemyskiego.
Miejscami może spaść do 40 litrów na metr kwadratowy. Lokalnie mogą być przekroczone stany ostrzegawcze na Sanie powyżej zbiornika Solina i jego bieszczadzkich dopływach oraz zlewni Wisłoka powyżej Krosna.
Kierownik Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego Mieczysław Misiuda dodał, że poziom wód w głównych rzekach jest dość niski, dlatego możliwe, że nie spełnią się prognozy.
Ostrzeżenie dotyczące intensywnych opadów deszczu obowiązuje do jutra do godziny 12.
Kilkadziesiąt osób - turystów, przewodników - miłośników Bieszczadów wspierało wczoraj Waldemara Witkowskiego, rzeźbiarza od 30 lat prowadzącego Galerię Nad Berehami na bieszczadzkiej Przełęczy Wyżnej.
Decyzją władz gminy Lutowiska jego miejsce pracy i spotkań z turystami ma być rozebrane. Powodem ma być nieaktualna umowa dzierżawy, a także fakt, że gmina chce doprowadzić teren do stanu naturalnego. Należy on bowiem do Bieszczadzkiego Parku Narodowego. Przy szlaku na Połoninę Wetlińską mają pozostać jedynie trzy obeliski, w tym jeden poświęcony ofiarom gór. Pomniki wkomponowały się w krajobraz Bieszczadów.
Zdaniem obrońców galerii tak samo jest w przypadku wiaty Nad Berehami, gdzie turyści mogą kupić prace bieszczadzkich twórców, posiedzieć przy ognisku i popatrzeć na rzeźbiącego w drewnie Waldka Witkowskiego.To dzięki niemu miejsce to należy do kultowych, których w Bieszczadach jest coraz mniej.
Obrońcy galerii apelują do wszystkich, którzy mogą pomóc w uratowaniu galerii. Pod petycją skierowaną w tej sprawie do władz gminy za pomocą strony bronmygaleriipodberehami podpisało się już ponad 2 tys. osób z całej Polski i spoza granic kraju.
W okolicach Arłamowa, funkcjonariusze Straży Granicznej zatrzymali trzech obywateli Turcji. 27, 28 i 41-latek chcieli w jednym z krajów Unii Europejskiej znaleźć pracę. Mężczyźni pieszo przekroczyli granicę z Ukrainy do Polski, imigranci już zostali przekazani ukraińskim służbom
Od początku roku, na Podkarpaciu Straż Graniczna zatrzymała ponad 120 osób, które usiłowały nielegalnie przedostać się do państw UE.
Czterech nielegalnych imigrantów z Afganistanu zatrzymała Straż Graniczna w Bieszczadach. Wśród nich był ojciec z 15-letnim synem.
Ślady przekroczenia "zielonej" granicy z Ukrainy do Polski zauważył patrol pograniczników ze Stuposian. Afgańczyków ujęto w okolicy miejscowości Pszczeliny Widełki w powiecie bieszczadzkim. Cudzoziemcy przyznali, że od kilku miesięcy przebywali na Ukrainie, a następnie zaplanowali dotrzeć na zachód Europy. Ponieważ nie posiadali stosownych dokumentów, zdecydowali się na nielegalne przekroczenie granicy w Bieszczadach. W ramach readmisji uproszczonej cudzoziemcy zostali przekazani z powrotem na Ukrainę.
Od początku bieżącego roku, Straż Graniczna na Podkarpaciu zatrzymała już ponad 120 imigrantów, którzy usiłowali nielegalnie przedostać się do państw Unii Europejskiej.