powiat bieszczadzki
Kończą się dzisiejsze posiedzenia rad w kilku podkarpackich powiatach - pierwsze - po październikowych wyborach samorządowych.
W powiecie bieszczadzkim starostą został wybrany Marek Andruch, przewodniczącym Marek Bajda - nadleśniczy ze Stuposian.
Wcześniej w powiecie brzozowskim przewodniczącym rady został Henryk Kozik a starostą - jednogłośnie - Zdzisław Szmyd.
W powiecie krośnieńskim jeszcze starosty nie wybrano a przewodniczącym został Andrzej Krężałek.
W powiecie sanockim przewodniczącym rady został Robert Pieszczoch i już wiadomo, że wyboru starosty dziś nie będzie.
Członkowie Inicjatywy Dzikie Karpaty, próbują przekonać mieszkańców okolic Birczy i Stuposianów, że zyskają na powstaniu Turnickiego Parku Narodowego.
Podczas spotkań i warsztatów tłumaczą, że tereny chronione takie jak parki nakręcają koniunkturę gospodarczo-turystyczną i stwarzają możliwość zarabiania pieniędzy. Ludzie obawiają się m.in. tego, że po powstaniu Turnickiego Parku Narodowego nie będą pracować, bo w lasach nie będzie prowadzona wycinka drzew.
Natomiast członkowie Inicjatywy Dzikie Karpaty chcą zachować unikatowy, naturalny charakter Bieszczadów i Pogórza Przemyskiego i dlatego zabiegają o utworzenie Turnickiego Parku Narodowego. Podkreślają przy tym, że jest to teren wyjątkowy na skalę europejską. To tak zwany las pierwotny podobnie jak Puszcza Białowieska. Chcą objęcia całkowitą ochroną najcenniejszych fragmentów lasów Nadleśnictw Stuposiany i Bircza. Postulują też o zwiększenie ochrony zwierząt tej Puszczy.
Fundacja Bieszczadzka Organizacja Ochrony Zwierząt w Ustrzykach Dolnych zaprasza wszystkich chętnych do udziału w zimowej akcji charytatywnej pod hasłem"Świąteczna paka dla psiaka i kociaka". Akcja prowadzona będzie w powiatach sanockim, bieszczadzkim i leskim a także w wielu oznakowanych miejscach województwa. Jej celem jest zebranie karmy dla zwierząt w schroniskach a także tych bezdomnych psów i kotów , które kryją się w pustostanach czy lasach. Zebrane dary przekazane zostaną do potrzebujących takiego wsparcia schronisk czy przytulisk w różnych częściach regionu.
Podsumowaniem akcji będzie otwarta impreza happeningowa połączona z koncertami artystów, podczas której organizatorzy oficjalnie przedstawią efekty zbiórki. Dodatkowo po nowym roku w szkołach, które włączyły się w akcję, będą przeprowadzone prelekcje z udziałem specjalistów i żywych zwierząt.
Więcej informacji o przedsięwzięciu można znaleźć na stronie internetowej fundacji www.booz.org.pl i stronie fundacji na Facebooku.
To będzie najnowocześniejsza krzesełkowa kolejka narciarska na Podkarpaciu - zapewnia inwestor. W Ustrzykach Dolnych na stoku Gromadzyń rozpoczęła się budowa nowego wyciągu narciarskiego. Ma być gotowy pod koniec przyszłego roku. Inwestycja pochłonie 5,5 miliona złotych.
Będzie to kolejka z czteroosobowymi krzesełkami. W ciągu godziny będzie mogła przewieźć ponad 2000 narciarzy. Podróż na górę potrwa około pięciu minut.
Przy okazji tej inwestycji powstaną też nowe trasy zjazdowe. Budowa nowego wyciągu nie przeszkodzi w korzystaniu z wyciągów orczykowych i talerzowego.
Niemal 5 milionów złotych kosztował remont ustrzyckiego domu kultury. Budynek, którego historia sięga 1924 roku pełnił jednocześnie funkcję kina i sali widowiskowej. Położony przy głównej ulicy nie miał odpowiedniej akustyki ani wygłuszenia czy chociażby wentylacji.
Teraz wszystko się zmieniło. Dzięki nowym salom w dawnej kotłowni i zakupie instrumentów, dzieci mogą się uczyć gry na instrumentach w komfortowych warunkach. Zmieniła się także sala widowiskowa, która ma teraz odpowiednie urządzenia do oświetlenia i nagłośnienia, nowe ekrany, a także akustykę, która zadowoli nie tylko muzyków ale i aktorów teatralnych.
Miasto podpisało już pierwsze umowy na spektakle między innymi dla najmłodszej widowni. Ustrzycki dom kultury ma między innymi specjalny podjazd dla osób na wózkach i garderoby, ogrzewanie nadmuchowe i monitoring.
Dofinansowanie do modernizacji domu kultury w wysokości 3 mln zł miasto otrzymało z RPO, a pozostała kwota pochodziła z budżetu Ustrzyk Dolnych.
Zorganizowaną grupę przestępczą, która pomagała Ukraińcom w nielegalnym przedostaniu się do Wielkiej Brytanii rozbiła Straż Graniczna. Jak poinformowała rzeczniczka bieszczadzkiego oddziału mjr Elżbieta Pikor w sprawie podejrzane są cztery osoby: trzech Polaków i Ukrainiec.
Podejrzani mieli zdobywać polskie paszporty i dowody osobiste, i charakteryzacją upodabniać Ukraińców do osób ze zdjęć w dokumentach. Ukraińscy członkowie grupy mieli za zadanie wyszukiwać w swoim kraju osoby chętne do wyjazdu do Wielkiej Brytanii. Mieli także przekazywać ich fotografie do Polski.
Następnie polscy członkowie grupy mieli poszukiwać m.in. wśród mieszkańców woj. podkarpackiego osób podobnych do klientów z Ukrainy. Nakłaniali też Polaków do sprzedaży ich dowodów osobistych lub paszportów. Za dokumenty płacili od 200 do 500 zł.
Za polskie dokumenty Ukraińcy musieli zapłacić od 2 do 3 tys. euro, a jeżeli usługa obejmowała także przerzut do Wielkiej Brytanii, kwota wzrastała o tysiąc euro. Według ustaleń, grupa przerzuciła w ten sposób na Zachód Europy co najmniej kilkunastu obywateli Ukrainy.