powiat łańcucki
O godzinie 18:00 w kilkudziesięciu miejscach w całej Polsce harcerki i harcerze oraz inni członkowie lokalnych społeczności zapalą znicze na grobach żołnierzy ukraińskich, którzy w 1920 r. razem z Wojskiem Polskim bronili kraju przed Armią Czerwoną.
Jak mówią organizatorzy akcji , Ukraińska Republika Ludowa była w tej wojnie jedynym prawdziwym sojusznikiem Polski .Płomień Braterstwa to wspólna inicjatywa polskich harcerzy z ZHP i ukraińskich skautów z organizacji Płast. Z pomysłem zorganizowania akcji wyszedł Programowy Ruch Odkrywców Związku Harcerstwa Polskiego. To nowa struktura ZHP zajmująca się edukacją historyczną i kulturalną. Harcerze zaprosili do współpracy ukraińskich skautów z organizacji Płast Polska.
Na terenie Polski znajduje się ponad 200 miejsc pochówku żołnierzy ukraińskich. W 70 z nich spoczywają ci, którzy w 1920 r. wspólnie z Wojskiem Polskim stawili czoło Armii Czerwonej. Służyli w siłach zbrojnych Ukraińskiej Republiki Ludowej dowodzonych przez szefa tego państwa i naczelnego atamana Symona Petlurę.
Na Podkarpaciu znicze zostaną zapalone między innymi na cmentarzu w Pikulicach, Łancucie oraz w Rzeszowie w Gimnazjum im. Józefa Piłsudskiego przy tablicy pamiątkowej z okazji 130. rocznicy urodzin atamana Petlury (1879-1926)
Trzy zdarzenia drogowe zanotowała rano podkarpacka Policja. W Łańcucie na ul Piłsudskiego doszło do zderzenia dwóch aut - tu nie ucierpiał. Wcześniej (około godziny 7:30) w Przemyślu na skrzyżowaniu ulicy Lwowskiej i Ofiar Katynia audi uderzyło w tył autobusu - do szpitala trafił kierujący samochodem osobowym. Około 7:00 w Hłudnie w powiecie brzozowskim zderzyły się dwa samochody - jedna osoba została ranna.
Skarby biblioteki Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego prezentowane są na wystawie w Muzeum Zamku w Łańcucie. W stuletniej historii uczelni zgromadzono ponad 8 tys. rękopisów i ponad 51 tys. starych druków.
50 najcenniejszych dokumentów wystawionych jest w Jadalni Wielkiej łańcuckiego zamku. Wśród unikatowych dzieł o wybitnym dla kultury polskiej znaczeniu, znajduje się pochodzący z biblioteki hr. Jerzego Moszyńskiego Kodeks Gracjana z XIII wieku. Rękopis kodeksu prawa kanonicznego powstał w Tuluzie i już w średniowieczu trafił do Polski.
Wśród unikatowych starodruków i rękopisów są też m.in. średniowieczne dyplomy. Najstarszy z nich wystawiony w 1371 roku przez Elżbietę Łokietkównę, Archiwum Filomatów z autografami Adama Mickiewicza z okresu wileńskiego i archiwum gen. Ignacego Prądzyńskiego z okresu powstania listopadowego.
Wystawa będzie czynna do 1 września.
Dzięki pomocy wolontariuszy z Podkarpacia prowadzony jest remont zdewastowanego kościoła rzymskokatolickiego w Chyrowie na Ukrainie.
Miejscowość, od II wojny światowej jest poza granicami Polski, a XVIII-wieczny kościół, za czasów Związku Radzieckiego został zamieniony w magazyn, a pod koniec ubiegłego wieku, już w granicach powstałej w 1991 roku Ukrainy, był m.in. dyskoteką i domem kultury.
Dopiero 9 lat temu miejscowe władze oddały świątynię wiernym, wśród których jest spora grupa Polaków. Gruntowny remont ruszył kilka miesięcy temu, dzięki pomocy finansowej i rzeczowej m.in. mieszkańców naszego regionu. Wolontariusze ze Studziana, Kosiny, czy Przeworska zbierają datki na remont, pomagają też w rekonstrukcji niektórych zabytkowych elementów wyposażenia, a ostatnio zawieźli do Chyrowa zakupione za swoje pieniądze świece ołtarzowe.
"To jest nasza powinność wobec rodaków, żyjących po drugiej stronie granicy" - powiedział nam jeden z organizatorów pomocy Antoni Żyła ze Studziana pod Przeworskiem. Z kolei proboszcz chyrowskiej parafii ksiądz Włodzimierz Strogusz podkreśla, że pomoc w każdej formie jest bezcenna i liczy na to, że budynek już wkrótce stanie się kościołem z prawdziwego zdarzenia.
Na razie wnętrze kościoła w Chyrowie przypomina plac budowy, a msze święte odprawiane są tuż przy drzwiach wejściowych, po każdorazowym uprzątnięciu kilku metrów posadzki.
Chyrów znajduje się 14 kilometrów od polsko-ukraińskiego przejścia granicznego Krościenko-Smolnica.
Od dziś kierowcy jadący drogą wojewódzką nr 881 Sokołów Małopolski – Łańcut mogą przejeżdżać po nowym moście. Wojewódzki Inspektor Nadzoru Budowlanego wydał decyzje pozwalające na użytkowanie obiektu na rzece Wisłok w Czarnej.
Dojazd do mostu od strony Łańcuta jest zawężony do jednego pasa i do czasu zakończenia robót ruch na tym fragmencie drogi odbywał się będzie wahadłowo.
Dziś wykonawca robót przystępuje do rozbiórki starego mostu.
Nikt nie został ranny w naszym regionie - to najważniejsza informacja po burzach, które przetoczyły się nad Podkarpaciem. Wiele pracy mieli strażacy. Do interwencji wzywani byli ponad 100 razy. Najwięcej próśb o pomoc napłynęło z powiatów: mieleckiego i jasielskiego.
- W 14 przypadkach pomagaliśmy zabezpieczać dachy na budynkach mieszkalnych i gospodarczych. Interwencje dotyczyły głownie usuwaniu połamanych konarów drzew leżących na drogach i chodnikach, wypompowywaniu wody z zalanych piwnic i posesji oraz udrożnianiu przepustów - powiedział rzecznik podkarpackich strażaków, Marcin Betleja.
Krótko po burzy prąd nie docierał do około 1800 mieszkańców powiatu dębickiego. Jak zapewniają energetycy - awarie usuwane są na bieżąco. Służby apelują, by nie lekceważyć komunikatów pogodowych i alertów, które otrzymujemy w formie smsów.
Burze i momentami ulewne opady skomplikowały także życie kierowcom. Przed godz. 17:00 w Czarnej Sędziszowskiej - pomiędzy Węzłami Sędziszów i Rzeszów Zachód - samochód osobowy jadący w kierunku Korczowej, prawdopodobnie wpadł w poślizg. Uderzył w bariery na pasie awaryjnym, następnie w bariery na pasie rozdziału.
Z kolei po wypadku w Krzemienicy całkowicie zablokowana autostrada A4 pomiędzy węzłami Łańcut i Rzeszów Wschód (kierunek Rzeszów). Zderzyły się tam dwa samochody osobowe, dwie osoby zostały ranne.