powiat sanocki
Prezes Prawa i Sprawiedliwości przyjedzie na Podkarpacie. Jarosław Kaczyński weźmie udział w spotkaniach wyborczych. Dziś, o 18.30 będzie w Mielcu, w Samorządowym Centrum Kultury. Jutro o 12:00 w Sanoku - w Państwowej Szkole Muzycznej. Z Sanoka Jarosław Kaczyński wyjedzie do Przemyśla, tam spotkanie wyborcze rozpocznie się o 15:00 w Muzeum Narodowym Ziemi Przemyskiej.
To historyczne zwycięstwo - tak szef kampanii wyborczej Prawa i Sprawiedliwości, a jednocześnie podkarpacki eurodeputowany Tomasz Poręba podsumował na naszej antenie wynik niedzielnych wyborów samorządowych.
W skali całego kraju w sejmikach wojewódzkich PIS zdobyło najwięcej mandatów, w podkarpackim umocniło swoją pozycję. Ma 25 radnych w 33 osobowym gremium. To też najlepszy wynik w kraju.
Dla Podkarpacia oznacza to, że dalej będzie się szybko i sprawnie rozwijało - powiedział Tomasz Poręba. I dodał, że to dzięki dotychczasowej dobrej współpracy między władzami województwa podkarpackiego a rządem udało się przyśpieszyć budowę Via Carpatii, powstały dziesiątki różnych obiektów sportowych, a niebawem rozpocznie się modernizacja mieleckiej kolei.
Komentując przegraną kandydata Prawa i Sprawiedliwości na prezydenta Przemyśla, który w II turze zmierzy się z kandydatem Kukiz'15, poseł Poręba powiedział, że taki jest urok demokracji, to mieszkańcy decydują na kogo chcą głosować, ale ta walka jeszcze się nie skończyła.
II tura wyborów odbędzie się także w Mielcu i Sanoku. Do Mielca dzisiaj wieczorem przyjedzie Jarosław Kaczyński. Jutro prezes PiS będzie w Sanoku i Przemyślu.
W sanockim szpitalu trwa ósma doba głodowego protestu pielęgniarek. Do dziś w ten sposób protestowało 28 osób, 8 musiało zrezygnować ze względu na stan zdrowia.
Zgodnie z zapowiedziami związku zawodowego do głodówki mają dołączać kolejne.
Jak twierdzi szefowa związku pielęgniarek i położnych w lecznicy Małgorzata Sawicka, do tej pory nie pojawił się u nich żaden przedstawiciel organu założycielskiego, czyli starostwa w Sanoku. Były rozmowy z dyrektorem szpitala, ale nie przyniosło to oczekiwanych przez protestujące efektów.
Pielęgniarki w Sanoku domagają się podwyżki płac o 500 zł. Jest to postulat, który nie został zrealizowany przez pracodawcę, mimo że spór zbiorowy trwa już cztery lata.
W sanockim szpitalu głoduje już ponad 20 pielęgniarek. Pięciu z nich potrzebna była pomoc lekarska, bo głodówka odbija się na ich zdrowiu. Tymczasem dotychczasowe rozmowy z dyrektorem szpitala nie przyniosły rozwiązania. Podwyżka zaproponowana przez Henryka Przybycienia nie została przez protestujące przyjęta. Kolejne spotkanie ma się odbyć wieczorem.
Związek zawodowy pielęgniarek i położnych w sanockim szpitalu domaga się spełnienia siedmiu postulatów, w tym podwyżki płac o 500 zł i coroczną waloryzację o 15 proc.
Ciekawostką były wybory w bieszczadzkiej gminie Czarna. Zarejestrował się tam tylko jeden komitet wystawiając po jednym kandydacie w każdym okręgu . W ten sposób 15 osobowa rada obsadzona została bez głosowania.
Ten sam komitet wystawił w Czarnej jedynego kandydata na wójta. Samorządowiec zadanie miał nieco utrudnione bo na włodarza gminy, mimo że nie ma konkurencji, organizowane jest głosowanie w którym można być za, albo przeciw. Bogusław Kochanowicz wygrał jednak wybory stosunkiem głosów 480 do 354.
Z kolei najniższy wynik, jaki przy głosowaniu umożliwił zostanie radnym w tej okolicy zanotowano w podsanockiej gminie Tyrawa Wołoska. Jeden z kandydatów wszedł do samorządu mając poparcie 18 osób. W jego okręgu uprawnione do głosowania były 73 osoby - przyszły 53 (frekwencja wyniosłą więc ponad 73 procent !) Ale przy tak małej liczbie wyborców 18 to aż 1/3 głosów i wystarczyło do objęcia mandatu
Szóstą dobę protestują pielęgniarki w sanockim szpitalu i protest się nasila. Głodówkę rozpoczęło pięć osób, dzisiaj jest ich 17, a w kolejce czeka około dwustu zapisanych do wzięcia udziału w akcji.
Jak poinformowała Małgorzata Sawicka, przewodnicząca związku zawodowego pielęgniarek i położnych nikt nawet nie próbował z nimi rozmawiać o zgłoszonych postulatach. O jak najszybsze rozwiązanie problemu apelują już lekarze, którzy nie mogą prowadzić normalnej pracy z braku pielęgniarek na bloku operacyjnym i OIOM-ie.
Spór zbiorowy z pracodawcą trwa od 2014 roku. Związek zawodowy domaga się spełnienia siedmiu postulatów, w tym podwyżki płac o 500 zł i coroczną waloryzację o 15 proc.