Rzeszów
Ustawa "Mama 4 plus" niewiele zmieni, ale dobrze brzmi. W ten sposób ekonomista Jacek Rodzinka z Wyższej Szkoły Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie skomentował ustawę o tzw. matczynych emeryturach.
Dokument czeka na podpis prezydenta.
Przepisy przewidują, że matki, które urodziły i wychowały przynajmniej czworo dzieci oraz skończyły 60 lat, będą miały prawo do minimalnej emerytury. Szacunki są takie, że na początku otrzyma ją około 80 tys. kobiet. Zdaniem naszego gościa taki przywilej psuje obowiązujący system emerytalny. Jego zdaniem teraz jest sprawiedliwy - ponieważ obowiązuje zasada, że kto ile odłożył sobie na emeryturę, tyle pieniędzy dostanie. Politycy zaczęli go jednak psuć, przydzielając kolejnym grupom zawodowym przywileje.
Jacek Rodzinka uważa więc, że jeżeli państwo chce wspierać demografię, można pomyśleć o wsparciu dla wszystkich kobiet, bez względu na to ile urodziły dzieci. Na przykład zaproponować im opłacanie wyższych składek, kiedy wychowują dzieci i są na urlopie macierzyńskim. Wtedy obowiązywała by zasada, że im więcej dzieci, tym wyższa składka, a w przyszłości emerytura.
Wydziały Medyczny oraz Prawa i Administracji Uniwersytetu Rzeszowskiego otrzymały uprawnienia do nadawania stopni doktorskich.
Decyzję podjęła Centralna Komisja do spraw Stopni i Tytułów. Uzyskanie uprawnienia do nadawania doktora wymaga spełnienia przez Wydział wielu kryteriów formalno-prawnych oraz merytorycznych w zakresie osiągnięć naukowo-badawczych.
Brana jest pod uwagę m.in. liczba zatrudnionych na danym wydziale osób posiadających tytuł profesora lub stopień doktora habilitowanego. Opinię w tej sprawie wydaje Rada Główna Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
Pracownicy 34 urzędów miast i gmin z całej Polski, m.in. Rzeszowa i Przemyśla testowali e-dowody osobiste. Nowe dokumenty mają być bezpiecznym i bezpłatnym narzędziem do komunikacji elektronicznej z administracją, służbą zdrowia i podmiotami komercyjnymi. Testy pokazały, że wszystko działa tak jak powinno - powiedział minister cyfryzacji Marek Zagórski.
Nowy dowód jest lepiej zabezpieczony, samo użycie dowodu w urzędzie będzie zbliżone do dokonywania w sklepie płatności zbliżeniowych przy pomocy karty płatniczej z chipem. Osoby, które nie będą chciały korzystać z funkcjonalności warstwy elektronicznej, będą mogły wykorzystywać e-dowód tak jak obecne dokumenty.
Nowe dowody będą wydawane od marca. Dotychczasowe zachowują ważność, będą stopniowo wymieniane np. z powodu końca ważności.
To był fałszywy alarm. Pirotechnicy nie znaleźli żadnego ładunku wybuchowego i pracownicy urzędu wojewódzkiego w Rzeszowie wrócili do pracy. Przed godz. 11:00 do urzędu przyszedł e-mail, że w budynku jest ładunek wybuchowy. Zgodnie z procedurą budynek został ewakuowany, i wszystkie pomieszczenia zostały sprawdzone.
Ewakuowano także pracowników rzeszowskiego urzędu miasta. Informacja o tym, że w budynku przy ul. Kopernika i na placu Ofiar Getta może być bomba, dotarła przed godz. 12:00. Tam również wysłano pirotechników.
Podobna sytuacja miała miejsce tydzień temu. Wtedy do urzędu wojewódzkiego, a także do wojewódzkiego zarządu PSL w Rzeszowie dotarły informacje o podłożonych bombach. To również były fałszywe alarmy.
Policjanci będą próbowali namierzyć sprawcę lub sprawców fałszywych alarmów bombowych w Rzeszowie. Grozi za to do 8 lat więzienia.
O narastających napięciach społecznych oraz potrzebie dialogu rozmawiali przedstawiciele rządu, parlamentu, samorządu województwa i związkowcy Solidarności z Regionu Rzeszowskiego.
Roman Jakim z rzeszowskiej Solidarności zwrócił uwagę na brak kompleksowego planu rozwiązania żądań płacowych różnych grup pracowniczych.
Natomiast poseł PiS Wojciech Buczak powiedział, że najskuteczniejszym sposobem osiągania porozumienia jest dialog.
Dziś (05.02) w Warszawie odbywa się posiedzenie Krajowego Sztabu Protestacyjno-Strajkowego NSZZ "Solidarność", podczas którego zostaną podjęte decyzje w prawie dalszych działań protestacyjnych.
Funkcjonariusze rzeszowskiej straży miejskiej znaleźli mężczyznę w stanie hipotermii, który niemal dwa dni spędził w samochodzie.
Zamknięte auto stało na parkingu przy Politechnice Rzeszowskiej. Ponieważ mężczyzna nie dawał oznak życia, wezwani na miejsce policjanci wybili szybę i wyciągnęli mężczyznę. Został przewieziony do szpitala, wtedy też okazało się, że jest w stanie głębokiej hipotermii. Temperatura jego ciała wynosiła 28 stopni. Lekarze mówią wówczas o głębokiej hipotermii, która grozi śmiercią.
Mężczyzna dopiero w szpitalu odzyskał przytomność. Wtedy też okazało się, że w samochodzie spędził prawie dwa dni. Policjanci ustalili, że to 32-latek mieszkaniec powiatu rzeszowskiego. Wykluczyli, aby padł ofiarą przestępstwa.