powiat bieszczadzki
[AKTUALIZACJA 20:00]
Maleje liczba gospodarstw bez prądu na Podkarpaciu. W krytycznym momencie energia nie docierała do 11 tysięcy gospodarstw. Po godzinie 20:00 bez prądu pozostawało około 3 tysięcy domostw.
Awarie to skutek frontu burzowego, który przetoczył się nad regionem. Najwięcej było ich w powiatach: mieleckim, sanockim i krośnieńskim.
Do 150. wzrosła na Podkarpaciu liczba interwencji strażaków w związku z burzami, które przetoczyły się nad regionem. Ze wstępnych szacunków wynika, że silny wiatr uszkodził około 50. budynków mieszkalnych i gospodarczych w różnych częściach województwa - najwięcej w powiecie brzozowskim.
Według strażaków uszkodzenia nie są poważne - dotyczą naderwanych rynien czy zerwanych dachówek.
Podkarpaccy strażacy pracowali też przy udrażnianiu przepustów, usuwaniu konarów z dróg i wypompowywaniu wody z piwnic. Burzowy front jest już poza granicami Podkarpacia. Zanikające opady występują jeszcze na północy regionu - w okolicy Tarnobrzega.
W nowej formie i z obostrzeniami, ale jednak odbywa się. Od wczoraj w Bieszczadach trwa kultowy Bieg Rzeźnika. Z powodu epidemii koronawirusa nie było startu wspólnego, uczestnicy biegną indywidualni lub w parach. Start i meta w Cisnej w wybranym dniu. Organizatorzy wyznaczyli cztery trasy, a zawody rozgrywane są w sześciu kategoriach przez cały tydzień, aż do 14 czerwca.
W Bieszczadach dziś dużo więcej turystów niż w ostatnich dniach - informuje ratownik dyżurny bieszczadzkiej grupy GOPR Jerzy Godawski. Jak dodaje na szlaku jest dużo błota, na razie pogoda dopisuje, ale przestrzega przed burzami. Wczoraj były dwie akcje ratunkowe, zakończone sukcesem poszukiwania turysty w rejonie Jeziorek Duszatyńskich, a wcześniej GOPROwcy zwieźli do Kalnicy turystę z urazem nogi.
Nie ma nowych zachorowań na COVID 19 w regionie - poinformował w popołudniowym komunikacie Podkarpacki Państwowy Wojewódzki Inspektor Sanitarny.
Do tej pory badaniami laboratoryjnymi potwierdzono 388 przypadków zakażenia koronawirusem SARS-CoV-2, 334 osoby wyzdrowiały. Odnotowano 36 zgonów.
Obecnie na terenie województwa podkarpackiego z potwierdzonym COVID-19 hospitalizowanych jest 10 osób. Pod nadzorem sanitarnym pozostaje 32 osoby, 1610 poddane jest kwarantannie, a w izolacji domowej przebywa 8 osób.
Jedynym powiatem gdzie nie było żadnych zakażeń wciąż pozostaje powiat bieszczadzki. Z kolei 11 powiatów jest wolnych od zachorowań, choć takie w przeszłości występowały.
20 rodzin z gminy Ustrzyki Dolne uczy się asertywności, otwartości i radzenia sobie z problemami. Mają indywidualne i grupowe zajęcia ze specjalistami: m.in. psychologiem, pedagogiem, fizjoterapeutą, logopedą czy prawnikiem.
W warsztatach uczestniczy m.in pani Barbara, która szukała pomocy dla siebie i sześcioletniego autystycznego syna. Dziecko często bywało agresywne, podczas terapii poznała metody radzenia sobie ze złością syna. Sama też skorzystała z terapii grupowej, dzięki czemu lepiej radzi sobie z codziennymi obowiązkami.
Akademia Pozytywnej Komunikacji to program przygotowany przez Miejsko - Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej w Ustrzykach Dolnych.
Dobiega końca druga edycja projektu, z powodu koronawirusa część zajęć odbywała się online.
W tegorocznym finale plebiscytu Drzewo Roku 2020 organizowanym przez Klub Gaja znalazły się dwa drzewa z Podkarpacia. To lipa z Dulczy w pow.mieleckim i jodła „Elżbieta”, rosnąca w Mucznem w Bieszczadach. Można na nie głosować na portalu www.drzeworoku.pl.
Bieszczadzka Jodła swe imię zawdzięcza Elżbiecie Dzikowskiej, słynnej podróżniczce, którą urzekło to drzewo. W czerwcu przyjedzie do Mucznego, by promować jodłę w dorocznym plebiscycie. Wiek drzewa oceniany jest na co najmniej 160 lat, a od 2013 roku ma ono status pomnika przyrody. Obwód na wysokości pierśnicy wynosi 480 cm, dzięki czemu w polskich lasach zajmuje ono trzecie miejsce pod względem grubości w swojej kategorii gatunkowej. Ma mocno rozbudowaną koronę, świadczącą, że niegdyś rosła na pastwisku, a wokół niej wiele się przez wieki wydarzyło. Plebiscyt na drzewo roku rozpoczyna się dziś i trwać będzie do końca miesiąca.
{youtube}RT3mSBSCbT8|Jodła Elżbieta w Mucznem{/youtube}
5 tysięcy złotych grzywny zapłaci mieszkaniec gminy Lutowiska kilkukrotnie wzywał służby ratunkowe, twierdząc, że potrzebuje natychmiastowej pomocy medycznej. Tymczasem bardziej przydałaby mu się pomoc kogoś z..... izby wytrzeźwień. Mężczyzna wzywał bowiem pogotowie gdy był pijany. Dlatego policjanci skierowali do sądu wniosek o ukaranie 25-latka.
Warto pamiętać, że o tym aby nie wzywać pogotowia w sytuacji, gdy nie jest to konieczne, bo w tym czasie ktoś inny może naprawdę potrzebować pomocy lekarza.