powiat łańcucki
Sytuacja jest trudna, są zerwane i uszkodzone mosty oraz zalania ponad 150 domów i różnego rodzaju budynków. Trwa szacowanie strat - powiedział PAP wójt gminy Łańcut Jakub Czarnota. Nad regionem w piątek wieczorem przeszły ulewne deszcze. Samorząd szykuje się na drugą falę.
Czarnota przekazał PAP, że nagły i bardzo intensywny deszcz, który nawiedził gminę Łańcut w piątek po południu oraz w nocy z piątku na sobotę, zamienił na co dzień spokojny potok Sawa w rwącą i bardzo niebezpieczną rzekę. Woda zerwała most na drodze powiatowej w miejscowości Handzlówka, uszkodziła też inne mosty, przepusty, infrastrukturę drogową oraz zalała wiele gospodarstw i domów.
"Sytuacja jest trudna. Akcja ratunkowa zakończyła się nad ranem, w tym momencie trwa akcja porządkowa. Porządkujemy infrastrukturę komunalną oraz pomagamy mieszkańców w porządkowaniu gospodarstw. Dobra wiadomość jest taka, że nikt nie został poszkodowany, nie trzeba też było nikogo ewakuować" - poinformował wójt gminy Łańcut.
Zdaniem Czarnoty na terenie gminy mogło ucierpieć ponad 150 gospodarstw. Największe zniszczenia są w miejscowościach: Handzlówka, Głuchów oraz Albigowa, gdzie podtopiona jest m.in. szkoła. W mniejszym stopniu ucierpiały Wysoka i Sonina.
"Ratujemy mienie mieszkańców oraz gminy. Na miejscu powołano sztab kryzysowy oraz komisję szacowania szkód, która obecnie odwiedza poszkodowanych mieszkańców. Przygotowujemy się też na drugą falę, bo prognozy pogody są niepokojące. Trwa akcja gromadzenia zapasów worków z piaskiem. Mamy też dostać wsparcie ze strony Wojsk Obrony Terytorialnej" - wyjaśnił wójt.
Starosta łańcucki Adam Krzysztoń dodał, że oprócz gminy Łańcut duże zniszczenia są także w gminie Markowa. Przekazał, że woda zerwała również most w Tarnawce, wiele szkód jest też w Husówce.
"Szczęście w tym wszystkim, że obyło się bez ofiar i rannych. Woda płynęła tak szybkim nurtem, że gdyby ktoś się do niego dostał mocno by ucierpiał. Najbardziej ucierpiała infrastruktura drogowa, woda podpłynęła do domów, poniszczyła dojazdy do nich i przepusty" - podkreślił starosta.
(PAP)
Po intensywnych i gwałtownych opadach deszczu, które przeszły w piątek po południu nad częścią woj. podkarpackiego, najtrudniejsza sytuacja jest w powiatach: rzeszowskim, łańcuckim, przeworskim i przemyskim. Zanotowano ponad 400 interwencji Państwowej Straży Pożarnej oraz blisko 400 ewakuacji.
W usuwaniu skutków gwałtownych opadów deszczu uczestniczą m.in. strażacy PSP i OSP oraz żołnierze 3. Podkarpackiej Brygady Obrony Terytorialnej. W związku z sytuacją powodziową na Podkarpaciu, w nocy z piątku na sobotę w Rzeszowie zebrał się sztab kryzysowy z udziałem premiera Mateusza Morawieckiego.
Jak powiedział sytuacja w regionie jest dramatyczna, uszkodzonych jest kilka mostów, zalane są drogi i budynki mieszkalne.
Są miejscowości, gdzie brakuje wody pitnej, to m.in. miejscowość Brzuska w powiecie przemyskim, ale też wiele innych - powiedział premier podczas konferencji prasowej przed Urzędem Wojewódzkim w Rzeszowie.
Mateusz Morawiecki zapowiedział pomoc osobom dotkniętym powodziami na Podkarpaciu. Szef rządu poinformował, że uruchomił rezerwy państwowe, by pieniądze jak najszybciej trafiły do poszkodowanych osób.
Po konferencji premier pojechał na zaporę na Wisłoku w Rzeszowie, by na miejscu sprawdzić sytuację. Od jesieni trwa odmulanie tamtejszego zbiornika: ma kosztować 53 mln zł. Jak zauważył premier, częściowe zwiększenie pojemności zbiornika zmniejszyło uderzenie fali powodziowej.
Przypomniał, że "na zbiorniku w Rzeszowie prowadzone są prace od jesieni zeszłego roku po to żeby odmulić ten zbiornik, bo on nie był odmulany od lat 70".
"Dzięki temu, że te prace zostały przeprowadzone w ostatnich kilku miesiącach, częściowo jeszcze nie całkowicie zamknięte, zwiększyła się pojemność tego zbiornika. Jeszcze nie ma docelowej pojemności 1,3 mln metrów sześć., ale już na tyle, że pozwoliło, to wykorzystać tę dodatkową pojemność i przepuścić tę fale w taki sposób, żeby nie czyniła szkód" - wyjaśnił premier Morawiecki.
Dodał, że prace odmulające potrwają jeszcze kilka miesięcy. Ich łączny koszt wyniesie 53 mln zł.
Jak informują synoptycy z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej to jeszcze nie koniec burz. Zostało wydane kolejne ostrzeżenie przed intensywnymi opadami, miejscami może spaść nawet do 60 litrów wody na metr kwadratowy. Burzom mogą towarzyszyć opady gradu oraz porywiste podmuchy wiatru.
Ostrzeżenie drugiego stopnia zostało wydane dla całego województwa i obowiązuje od godz. 10:00 do północy.
(PRR/PAP/MM)
Na Podkarpaciu w związku z silnym deszczem tylko od 15.00 strażacy interweniowali ponad 350 razy, usuwając skutki intensywnych opadów. W terenie pracuje ponad 900 strażaków Państwowej Straży Pożarnej i strażaków ochotników.
Najwięcej interwencji było w powiatach rzeszowskim, łańcuckim, przeworskim i przemyskim - powiedział IAR rzecznik komendanta podkarpackiego wojewódzkiego komendanta Państwowej Straży Pożarnej, brygadier Marcin Betleja. Wypompowywana jest woda z zalanych domów i posesji, zabezpieczane są domy workami z piaskiem, usuwane są połamane konary z jezdni i chodników.
W niektórych miejscach bardzo intensywnie padało. "Gwałtowny przybór wód deszczowych spływający z pól, z wzniesień spowodował, że niektórymi miejscowościami płynęły dosłownie rzeki wody i błota, zalewając domy" - powiedział rzecznik.
Występują utrudnienia na drogach. Nieprzejezdna jest droga wojewódzka numer 835 w miejscowości Hadle Szklarskie w powiecie przeworskim. Została ona częściowo zalana wodą i wstrzymano ruch. Nieprzejezdne są także droga wojewódzka numer 877 w Zabratówce w powiecie rzeszowskim. W Birczy na drodze krajowej nr 28 z Sanoka do Przemyśla zakończono wstępne sprzątanie w miejscu gdzie w wyniku intensywnych opadów deszczu doszło do uszkodzenia chodnika oraz nawierzchni drogi. W związku z tym, we wskazanym miejscu zostanie ustawiona sygnalizacja świetlna i ruch będzie odbywał się wahadłowo do czasu naprawy powstałych uszkodzeń.
Nikt nie ucierpiał, ale sytuacja jest na tyle poważna, że wojewoda Podkarpacki Ewa Leniart zwróciła się do Ministra Obrony Narodowej o pomoc wojska.
Według Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej to jeszcze nie koniec burz. Synoptycy wydali ostrzeżenie najwyższego 3. stopnia które obejmuje powiaty: leżajski, łańcucki, niżański, przeworski i rzeszowski. W tej części województwa miejscami może spaść nawet do 80 litrów wody na metr kwadratowy. Burzom może towarzyszyć grad i wiatr wiejący z prędkością do 80 km/h.
Dla pozostałej części regionu zostało wydane ostrzeżenie 2. stopnia. Synoptycy przewidują opady do 60 litrów na metr kwadratowy, z możliwymi opadami gradu, oraz nieco silniejsze podmuchy wiatru, który w porywach ma osiągać prędkością do 90 km/h.
Ostrzeżenia obowiązują do godz. 23:00.
Podczas kiedy południe naszego województwa zmaga się ze skutkami ostatnich ulew, kłopoty z wysoką wodą może mieć także północna, wschodnia i centralna część województwa.
Instytut meteorologii wydał ostrzeżenie I stopnia o możliwości wystąpienia silnego deszczu z burzami dla dla powiatów: jarosławskiego, kolbuszowskiego, leżajskiego, lubaczowskiego, łańcuckego, mieleckiego, niżańskiego, przeworskiego, rzeszowskiego, stalowowolskiego i tarnobrzeskiego.
Według komunikatu: prognozuje się wystąpienie opadów deszczu okresami o natężeniu umiarkowanym lub silnym, lokalnie do 45 mm. W dzień w trakcie opadów deszczu możliwe są burze z porywami wiatru do 70 km/h.
Ostrzeżenie obowiązuje od dzisiejszych godzin nocnych do jutrzejszego wieczora.
AKTUALIZACJA 24 czerwca godzina 07:50
Ostrzeżenie utrzymano dla powiatów niżańskiego, stalowowolskiego, Tarnobrzega i tarnobrzeskiego.Dla pozostałych powiatów, ostrzeżenie zostało odwołane.
Samorząd Łańcuta poprawia estetykę miasta.
Waląca się kamienica na skrzyżowaniu ulic Słowackiego i Cetnarskiego może zniknąć jeszcze w tym roku z miejskiego krajobrazu. Po półtora roku miejskim urzędnikom udało się ją odkupić - informuje burmistrz miasta Rafał Kumek. Samorząd ma 90 procent własności. W najbliższym czasie nabędzie kolejne prawa własności i będzie mogło wyburzyć kamienicę.
Całe skrzyżowanie ulic zyska na estetyce, gdyż w ubiegłym roku dało się namówić właściciela drugiej kamienicy przy ulicy Cetnarskiego do jej wyburzenia. Byłą ona kila razy podpalana i szpeciła teren.
Miasto stara się też o prawo do drogi wojewódzkiej nr 881, czyli ulicy Słowackiego i Cetnarskiego by móc wprowadzić nowoczesne rozwiązania na skrzyżowaniu tych ulic.
Utrudnienia w Kraczkowej na drodze krajowej nr 94 w kierunku Rzeszowa. Doszło tam do zderzenia samochodu osobowego z motocyklem, zablokowany jeden pas ruchu w kierunku Rzeszowa. Jedna osoba została ranna. Miejsce zabezpieczone przez Policję oraz Służby ratownicze.