powiat łańcucki
Po wczorajszych ulewach i podtopieniach występują lokalne utrudnienia w komunikacji.
Intensywne opady spowodowały, że droga krajowa nr 28, na skrzyżowaniu ul. Piłsudskiego z Lwowską w Jaśle, jest nieprzejezdna. Utrudnienia występują także na łączniku drogi wojewódzkiej nr 992 w tym mieście i drogach lokalnych.
Problemy z przejazdem występują też na drodze wojewódzkiej 835 w Hadlach Szklarskich i w Hadlach Kańczuckich, gdzie woda zerwała nawierzchnię.
W Dylągówce w powiecie rzeszowskim, na drodze wojewódzkiej nr 887, wprowadzono ruch wahadłowy dla samochodów osobowych z powodu osuwiska ziemi. Utrudnienia występują także w miejscowości Tarnawka w powiecie łańcuckim, gdzie woda zerwała dwa mosty i uszkodzona jest nawierzchnia drogi oraz w miejscowości Handzlówka. Podobnie jest w miejscowości Brzózka w powiecie przemyskim.
44 osoby zostały ewakuowane w nocy z zalanych budynków w powiatach jasielskim i krośnieńskim. Bilans ostatniej doby na Podkarpaciu to 1122 zdarzenia związane ze skutkami frontu burzowego. Jak informuje brygadier Marcin Betleja - rzecznik podkarpackich strażaków, od piątku to już ponad 1500 interwencji. Najpierw zostały częściowo podtopione powiaty: rzeszowski, łańcucki, przeworski i przemyski. Wczoraj gwałtowna nawałnica zalała część powiatów jasielskiego i krośnieńskiego.
Przez całą dobę na Podkarpaciu pracowało około 1200 strażaków. Dotarło wsparcie z innych regionów. To 3 kompanie powodziowe - 100 strażaków z małopolskiego, świętokrzyskiego i mazowieckiego. W rejonie Jasła, Krosna i Sanoka uszkodzonych i wyłączonych ze względu na bezpieczeństwo jest 11 linii średniego napięcia, bez prądu pozostaje około 6500 mieszkańców.
Stany wód na rzekach w województwie układają się w granicy stanów wysokich i średnich. Jedynie odnotowuje się lokalnie przekroczenie stanów alarmowych na Stobnicy w Godowej i Wisłoku w Żarnowej w pow. strzyżowskim.
Na poniedziałkowej, zdalnej sesji podkarpaccy radni wojewódzcy podejmą decyzję o pomocy samorządom poszkodowanym po ulewach. Uszkodzone zostały drogi wojewódzkie, powiatowe i gminne. Zamknięta dla ruchu jest droga wojewódzka 835 w Hadlach Szklarskich. Na skutek osuwiska uszkodzona jest fragment drogi 877 na odcinku Dylągówka-Szklary. Na tej samej trasie w Woli Rafalowskiej uszkodzony jest most. W obu tych miejscach ruch jest wahadlowy.
Uszkodzeniu uległa jedna z atrakcji turystycznych regionu - Przeworska Kolejka Wąskotorowa. Największe straty są w powiatach łańcuckim, przeworskim i rzeszowskim.
Ponad 650 razy interweniowali do tej pory strażacy w związku z usuwaniem skutków nawałnic - informują służby wojewody podkarpackiego. Nadal nieprzejezdna jest DK 887 w miejscowości Zabratówka.
Aktualnie w działaniach bierze udział 764 strażaków zawodowych i ochotników - w sumie 176 zastępów. Działania prowadzone aktualnie polegają na pompowaniu z zalanych gospodarstw domowych, piwnic, udrażnianiu przepustów, umacnianiu wałów workami z piaskiem tam gdzie jest to konieczne - miedzy innymi w Dubiecku, Wysokiej i Głuchowie oraz zabezpieczaniu przerwanego wału rzeki Mleczka w Kańczudze.
W akcji uczestniczą także żołnierze 3. Podkarpackiej Brygady Obrony Terytorialnej - aktualnie 149 żołnierzy, przy czym zwiększona została gotowość do 500 żołnierzy, ponieważ potrzeby ciągle rosną.
Dla poszkodowanych w nawałnicy do chwili obecnej - uruchomiona została rezerwa w wysokości blisko 5 mln zł dla ponad 820 rodzin. Po powrocie z terenu wojewoda podkarpacki Ewa Leniart przewodniczyła posiedzeniu Wojewódzkiego Zespołu Zarządzania Kryzysowego podczas którego omówiona została aktualna sytuacja.
Najwięcej zdarzeń związanych z podtopieniami i zalaniami odnotowano w powiatach: rzeszowskim, przeworskim, łańcuckim i przemyskim.
Mieszkańcy, którzy ucierpieli w wyniku podtopień nie zostaną zostawieni sami sobie - zapewnił dziś premier Mateusz Morawiecki. Szef rządu odwiedził dziś m.in. mieszkańców Kańczugi, Albigowej i Handzlówki. Na granicy tych miejscowości, gdzie żywioł całkowicie zerwał most, obiecywał mieszkańcom pomoc.
- Ze strony państwa polskiego będzie płynęła szybko pomoc wszędzie tam, gdzie jest ona potrzebna. Na początek będziemy usuwać szkody wyrządzone przez żywioł, potem będziemy szacować straty. Już poprosiłem ministrów Błaszczaka i Kamińskiego o przesunięcie sił i środków, oddziałów różnych służb i ciężkiego sprzętu na Podkarpacie. Potrzeba tu szybko bardzo dużej pomocy. Przede wszystkim chodzi o poprawienie jakości życia mieszkańców - powiedział Mateusz Morawiecki.
Premier zapewnił, że nikt nie zostanie pozostawiony sam sobie i że pomoc jest już organizowana.
Szef Rządu przybył na Podkarpacie w nocy, wziął udział w spotkaniu zwołanego w Rzeszowie sztabu kryzysowego, więcej pisaliśmy o tym tutaj: M.Morawiecki w sztabie kryzysowym w Rzeszowie w związku z sytuacją powodziową
To jeszcze nie koniec kryzysu
- Niestety na popołudnie i wieczór przewidywane są duże opady. W zależności od tego, jak one będą się kumulowały, ponownie może dojść do podtopień. Przybywają na ten teren nie setki, a tysiące żołnierzy, funkcjonariuszy, druhów, druhen. Będzie to dodatkowa pomoc jeśli żywioł znów uderzy - powiedział nad zerwanym mostem na granicy Albigowej i Handzlówki premier Mateusz Morawiecki.
Sytuacja już jest bardzo poważna. Od wczoraj w pracy jest 1200 strażaków, którzy interweniowali kilkaset razy. Około 400 mieszkańców trzeba było ewakuować z zagrożonych terenów. Dziś gwałtowne wezbrania rzek i podtopienia mogą się powtórzyć. Służby apelują o przenoszenie cennych rzeczy na wyższe piętra i o słuchanie poleceń władz.
Budują tymczasowe mosty
Tymczasem trwają już prace nad tym, by przywrócić możliwość przeprawiania się przez rzeki.
- Nie jesteśmy w stanie w tej chwili powiedzieć o stratach. One są bardzo duże. Wojska Operacyjne z Niska będą pomagać w budowaniu mostów tymczasowych po to, by można było udrożnić ciągi komunikacyjne - powiedziała nad zerwanym mostem na granicy Handzlówki i Albigowej Wojewoda Podkarpacki Ewa Leniart.
Ponad 1200 strażaków usuwa skutki nawałnic jakie przeszły nad Podkarpaciem. Wypompowują wodę z zalanych budynków, udrażniają przepusty, usuwają z jezdni i posesji konary połamanych drzew. Od wczoraj interweniowali 400 razy.
Jak powiedział rzecznik komendanta wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej Marcin Betleja, najwięcej wezwań było z powiatów rzeszowskiego, przeworskiego, przemyskiego i łańcuckiego: "Na terenie tych powiatów ewakuowano 123 osoby, których domy zostały zalane przez wodę. Strażacy korzystali z pomocy śmigłowców Straży Granicznej i Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Podkarpackim strażakom pomagają ich koledzy z województw małopolskiego i świętokrzyskiego.