powiat przemyski
10 letnia kura Teofila z gospodarstwa w Bolestraszycach czeka na protezę nogi. Lekarze z lecznicy weterynaryjnej "Ada" w Przemyślu musieli amputować kończynę, ponieważ zaatakowaną ją nowotwór.
Teofila należy do pani Nadii, która w wyjątkowy sposób zajmuje się kurą. W nietypowy sposób zachowuje się także Teofila. Większość czasu spędza na kanapie swojej właścicielki i każe się głaskać.
Pani Nadia regularnie przynosiła kurę na badania do lecznicy. Lekarze poruszeni historią przyjaźni kobiety z kurą postanowili pomóc. Skontaktowali się z firmą z Białegostoku, która specjalizuje się w produkcji implantów. Firma chce zrobić taką protezę za darmo.
Jeśli wszystko się powiedzie Teofila będzie pierwszą kurą w Polsce z protezą nogi.
Na przycerkiewnym cmentarzu w Młynach k. Radymna zakończyły się uroczystości nad mogiłą spoczywającego tam Mychajła Werbyckiego. Był kompozytorem muzyki do hymnu narodowego Ukrainy. Właśnie przypada 203 rocznica jego urodzin. W uroczystościach uczestniczyło kilkaset osób z Ukrainy i województwa Podkarpackiego. Obecni byli przedstawiciele lokalnych i regionalnych władz samorządowych. Przewodnicząca Przemyskiego Oddziału Związku Ukraińców w Polsce Mari Tucka powiedział, że hymn dla każdego narodu jest jego łącznikiem w każdym kraju. Wicewojewoda podkarpacki Lucyna Podhalicz zaznaczyła, że wspólna obecność w tak znaczącym dla Ukraińców mieście pokazuje, jak ważna dla każdego narodu jest jego tożsamość. Uczestnicy uroczystości na grobie kompozytora złożyli kwiaty i wieńce oraz zapalili znicze.
Mychajło Werbicki (1815-1870), uzdolniony muzyk, kompozytor i działacz społeczny, przez wiele lat związany był z Przemyślem i Lwowem. W 1952 roku został proboszczem parafii greckokatolickiej w Młynach, którym pozostał aż do śmierci. Pochowano go w mogile obok cerkwi. W 1963 roku Werbycki skomponował muzykę do wiersza Pawła Czubińskiego "Szcze ne wmerla Ukraina". Pieśń szybko zdobyła dużą popularność wśród Ukraińców, a w 1992 roku została oficjalnie uznana jako hymn naszych wschodnich sąsiadów.
Dwóch żołnierzy 3. Podkarpackiej Brygady Obrony Terytorialnej im. płk. Łukasza Cieplińskiego uratowało z płonącego budynku starszą kobietę.
Kpr. Szymon Urbaniec i st. szer. Dawid Wartoń służący w 32. Batalionie Lekkiej Piechoty, jadąc z Przemyśla do Niska i przejeżdżając przez miejscowość Duńkowiczki zauważyli, że z jednego z domów unosi się dym. Natychmiast zatrzymali się, by przystąpić do gaszenia pożaru. Jak się okazało, w domu na piętrze znajdowała się starsza kobieta, która wołała o pomoc. Żołnierze rozpoczęli akcję ratunkową i wydostali z płonącego budynku kobietę oraz jej psa. Następnie kontynuowali gaszenie pożaru za pomocą gaśnic będących na wyposażeniu wojskowego samochodu ciężarowego, aż do pojawienia się zastępów Państwowej Straży Pożarnej.
W podkarpackiej brygadzie służy już ponad 3,5 tys. żołnierzy. Docelowo Wojska Obrony Terytorialnej będą liczyły 53 tys. żołnierzy w siedemnastu brygadach w całym kraju.
Proszący o anonimowość darczyńca przekazał do zamku w Krasiczynie trzy fotele z okresu międzywojennego, które po II wojnie światowej księżna Katarzyna z Potockich, żona Leona Sapiehy opuszczając kraj przekazała zaprzyjaźnionej osobie.
Jak powiedziała nam Żaneta Niedbała odpowiedzialna za promocję i marketing w krasiczyńskim zamku, te trzy fotele są jedynymi meblami z dawnych czasów w tym ogromnym zabytkowym obiekcie.
Jak twierdzą znawcy przedmiotu, wiele mebli Sapiehów jest w zbiorach prywatnych, a największy zbiór mebli z krasiczyńskiego zamku znajduje się na Wawelu.
Pestycydy zamiast paliwa, a paliwo zamiast płynu do samochodowych spryskiwaczy. Tak w skrócie wyglądał pomysł 50-letniego Ukraińca na nielegalny przerzut przez granicę 80 litrów niewiadomego pochodzenia pestycydów.
Przemyt udaremnili funkcjonariusze z przejścia granicznego w Medyce. Z dokładnie takim samym przypadkiem mieli oni do czynienia miesiąc temu na przejściu w Korczowej.
W ubiegłym roku podkarpaccy funkcjonariusze udaremnili 127 przypadków przemytu środków ochrony roślin.
Krajowa Administracja Skarbowa przestrzega przed kupowaniem i stosowaniem środków ochrony roślin niewiadomego pochodzenia, pochodzących z nielegalnych źródeł, ponieważ są to preparaty o nieznanym składzie i działaniu. Mogą powodować zagrożenie dla bezpieczeństwa produkcji żywności, a także zdrowia konsumentów.
35-latka podejrzana o zabójstwo swojego 2-letniego synka Wiktora trafi na 3 miesiące do aresztu . Tak zdecydował sąd po kilkugodzinnym posiedzeniu w Wojewódzkim Szpitalu w Przemyślu gdzie przebywa podejrzana .
Andrea P. trafiła tam w sobotę bezpośrednio po tragedii w podprzemyskiej Śliwnicy. Jak informuje rzecznik Prokuratury Okręgowej w Przemyślu Marta Pętkowska stan zdrowia kobiety nie pozwala na natychmiastowe wykonanie postanowienia. Za kilka dni zostanie przewieziona do Aresztu Śledczego w Bydgoszczy.
Andrea P. przyznała się do pozbawienia życia własnego dziecka, złożyła obszerne wyjaśnienia, podała także motywy swego postępowania . Jak dodaje rzecznik przemyskiej prokuratury dla dobra śledztwa te szczegóły nie zostaną upublicznione.
Do tragedii w Śliwnicy doszło w sobotę wieczorem. Strażaków wezwano do pożaru domu . Ze środka udało się wynieść 2-letniego chłopca i jego matkę. Chłopczyk zmarł tuż po przewiezieniu do szpitala. Okazało się , że miał osiem ran kłutych, zadanych nożem.