powiat przemyski
Niewykluczone, że jeszcze dziś 35 -letnia kobieta usłyszy zarzut zabójstwa swojego dwuletniego syna.
Obydwoje wczoraj wieczorem trafili do szpitala po pożarze domu w Śliwnicy niedaleko Przemyśla. Chłopiec wkrótce zmarł, ale nie z powodu wysokiej temperatury czy zatrucia dymem, ale wskutek ran zadanych nożem. Matka dziecka, 35 - letnia Brazylijka Andrea Cristina P. także miała rany cięte i kłute. Według śledczych zadała je sobie sama. Kobieta została zatrzymana - poinformowała Marta Pętkowska, rzecznik przemyskiej prokuratury okręgowej. Po przesłuchaniu 35 - letnia kobieta usłyszy zarzut.
Na jutro prokuratura zaplanowano sekcje dwuletniego Wiktora.
W szpitalu zmarł dwuletni chłopiec, który został ranny w pożarze domu w Śliwnicy w powiecie przemyskim. Jego matka, 35-letnia kobieta, jest w ciężkim stanie, poinformowała rzeczniczka podkarpackiej policji Marta Tabasz Rygiel.
Ogień w budynku pojawił się w sobotę wieczorem. Zauważył go strażak po służbie, który mieszka w tej miejscowości. Mężczyzna ruszył na pomoc. Wyniósł dziecko z domu jeszcze zanim na miejsce dotarli wezwani ratownicy. Oni z kolei wynieśli z budynku ranną kobietę.
Na razie nie wiadomo dlaczego doszło do pożaru. W domu w Śliwnicy nadal pracuje policja. Strażak, który ratował dziecko ma skaleczoną nogę, przebywa w szpitalu.
Aktualizacja (godzina 17:00)
Niewykluczone, że jeszcze dziś 35 -letnia kobieta usłyszy zarzut zabójstwa swojego dwuletniego syna.
Obydwoje wczoraj wieczorem trafili do szpitala po pożarze domu w Śliwnicy niedaleko Przemyśla. Chłopiec wkrótce zmarł, ale nie z powodu wysokiej temperatury czy zatrucia dymem, ale wskutek ran zadanych nożem. Matka dziecka, 35 - letnia Brazylijka Andrea Cristina P. także miała rany cięte i kłute. Według śledczych zadała je sobie sama. Kobieta została zatrzymana - poinformowała Marta Pętkowska, rzecznik przemyskiej prokuratury okręgowej. Po przesłuchaniu 35 - letnia kobieta usłyszy zarzut.
Na jutro prokuratura zaplanowano sekcje dwuletniego Wiktora.
Straż Graniczna z Medyki przechwyciła kolejny w tym roku podejrzany samochód. Osobowym BMW 5 próbował wyjechać z naszego kraju 23-letni obywatel Ukrainy.
Podczas kontroli funkcjonariusze zauważyli ingerencję w pole numerowe VIN pojazdu, co wskazuje że prawdopodobnie pochodzi on kradzieży. Wartość samochodu oszacowano na 30 tys. zł. Autem zajęła się policja.
W tym roku jest to już 11 pojazd pochodzący z kradzieży, zakwestionowany przez funkcjonariuszy Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej. Oprócz samochodów osobowych były również 2 kradzione naczepy, quad, 3 silniki samochodowe oraz 69 kołpaków. Łączna wartość zatrzymanych pojazdów i elementów pojazdów to 500 tys. zł.
12 godzin pieszo, w śniegu, do pokonania nawet 30-kilometrowy dystans. Mowa o patrolach funkcjonariuszy Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej, którzy próbują utrudnić życie przemytnikom towarów akcyzowych - głównie papierosów. Ostatnio udaremniono kilka przerzutów, w których specjalizują się grupy przestępcze. Na linię graniczną rzucają deski, a nawet dywany , by zatrzeć ślady. Były próby wykorzystywania tuneli fortyfikacji z okresu I wojny światowej. Funkcjonariusze zapewniają, że starają się być zawsze o krok przed przestępcami. Tymczasem prowadzony jest nabór chętnych do pracy w Straży Granicznej. Bieszczadzki oddział chce przyjąć w tym roku 90 osób - głównie do placówek w Korczowej, Medyce oraz Lubaczowie.
Zarzuty dotyczące usiłowania nielegalnego przekroczenia granicy przy użyciu podstępu usłyszeli Ukraińcy, którzy próbowali dostać się do Polski przez przejścia w Medyce i Krościenku.
Podczas kontroli paszportowej zostali poproszeni przez pograniczników pokazanie pieniędzy na pobyt w Polsce. Ich posiadanie jest jednym z warunków pozwalających na przekroczenie granicy.
Mężczyźni wyciągnęli banknoty, ale jak się szybko okazało - używane w grach planszowych. Ukraińcy dobrowolnie poddali karze czterech miesięcy pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem wykonania kary na okres dwóch lat. Oprócz zarzutów karnych otrzymali również administracyjną decyzję o odmowie wjazdu na teren Polski i wrócili na Ukrainę.
Atrapy banknotów zostały zabezpieczone dla celów dowodowych.
Utrudnienia przed przejściem granicznym Medyka Szeginie.
Po stronie ukraińskiej blokowana jest droga w proteście przeciw zaostrzeniu przepisów celnych w tym kraju. Protestujący przepuszczają samochody co 15 minut.
Straż Graniczna i Izba Administracji skarbowej wydały na stronie granica.gov.pl komunikat w którym zalecają osobom planującym wyjazd na Ukrainę zaleca się korzystanie z innych przejść granicznych.