powiat przemyski
Zarzut rozprowadzenia podrobionych pieniędzy dla jednego z dwóch Ukraińców zatrzymanych w Przemyślu. Mężczyźni chcieli wymienić fałszywe dolary w kantorze w jednym z supermarketów przy ul. Lwowskiej.
Pracownica kantoru, która przyjęła pieniądze natychmiast powiadomiła policję. Funkcjonariusze zabezpieczyli falsyfikaty z kantoru oraz te znalezione przy zatrzymanym. Łącznie sześć banknotów - każdy o nominale 100 dolarów.
Za wprowadzenie w obieg fałszywych pieniędzy grozi do 10 lat więzienia.
Sprawą byłego marszałka Podkarpacia Mirosława K., oskarżonego m.in. o gwałt i korupcję ma się zająć Sąd Rejonowy w Przemyślu – orzekł dziś Sąd Apelacyjny w Rzeszowie. Tym samym nie uwzględnił wniosku przemyskiego sądu o wyłączenie go z orzekania w tej sprawie.
"Sprawa byłego marszałka i czterech innych mężczyzn jest skomplikowana, ale nie aż tak bardzo, aby sąd rejonowy sobie nie poradził" - poinformował rzecznik Sądu Apelacyjnego, sędzia Stanisław Sielski. Zwrócił też uwagę, że w sprawie jest 60 świadków, których większość mieszka w okolicach Jarosławia, czyli również Przemyśla.
Lubelska prokuratura postawiła Mirosławowi K. 16 zarzutów. Chodziło m.in. o łapówki lub obietnice otrzymania korzyści w zamian za przyspieszenie pewnych spraw przez wywarcie wpływu na urzędników. W kilku przypadkach miały to być korzyści osobiste w postaci stosunków seksualnych w zamian za odzyskanie utraconego prawa jazdy i za załatwienie pracy określonej osobie w podległym Mirosławowi K. urzędzie, a następnie zwolnienie tej osoby.
Pozostali oskarżeni to osoby, które bezpośrednio lub pośrednio były powiązane z wręczaniem lub obiecywaniem korzyści majątkowych Mirosławowi K. On sam w trakcie śledztwa nie przyznał się do popełnienia żadnego z zarzucanych mu czynów i złożył swoje wyjaśnienia. Maksymalny wymiar kary, jaki grozi byłemu marszałkowi, to 12 lat więzienia.
Od wczoraj trwają poszukiwania 36-letniego mężczyzny, który utonął w Sanie w Ruszelczycach w powiecie przemyskim.
Po południu czterej młodzi mieszkańcy Pruchnika przyjechali nad San na grilla. Pili też alkohol. Jeden z nich zdjął ubranie, wszedł do rzeki i zniknął pod wodą. Mężczyzny poszukiwali strażacy z okolicznych OSP oraz Przemyśla, a także nurkowie Rzeszowa i Tarnobrzega. Przy pomocy sonaru sprawdzano dno Sanu. Poszukiwania przerwano wieczorem z uwagi na zapadający zmrok i burzę. Dziś je wznowiono. Strażacy przeszukują dno i brzegi rzeki w okolicy miejsca zatonięcia mężczyzny.
Mieszkaniec Pruchnika jest pierwszą ofiarą wypoczynku nad wodą w tym roku na Podkarpaciu.
Sto przemyskich wielodzietnych rodzin biorąc udział w konkursie plastycznym "Razem oszczędzamy wodę i energię" zabiegało o nagrodę w postaci energooszczędnej automatycznej pralki. 50 rodzin osiągnęło ten cel. Ich plastyczne prace zyskały wysoką ocenę jurorów. W różnych plastycznych formach pokazali jak zaoszczędzać pieniądze oszczędzając energię.
Zakup 50 pralek sfinansował Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Konkurs przeprowadził i nagrody rozdysponował Caritas Archidiecezji Przemyskiej. Nagrodzeni są szczęśliwi. Opowiadali, że na zakup nowoczesnych energooszczędnych pralek nie było ich stać. Marzy im się konkurs w którym nagrodami byłyby zmywarki.
Mają świadomość, że te urządzenia pozwalają oszczędzać wodę przy zmywaniu naczyń. Udział w konkursie plastycznym nauczył ich jak oszczędzać energię. Wielu jego laureatów wymieniło już w domach zwykłe na energooszczędne żarówki.
36-letni mężczyzna utonął w Sanie w Ruszelczycach w powiecie przemyskim. Czterej młodzi mieszkańcy Pruchnika przyjechali nad San na grilla. Pili też alkohol.
Jeden z nich zdjął ubranie i wszedł do rzeki. Prawdopodobnie chciał przepłynąć na drugi brzeg. Po chwili 36-latek zniknął pod wodą. Mężczyzny poszukiwali strażacy z okolicznych OSP oraz Przemyśla, a także nurkowie Rzeszowa i Tarnobrzega.
Przy pomocy sonaru sprawdzano dno Sanu. Wieczorem przerwano poszukiwania. Mają być wznowione rano.
Przed Muzeum Narodowym Ziemi Przemyskiej od strony ulicy Ratuszowej stanęła wystawa w ramach obchodów 77. rocznicy Zbrodni Katyńskiej. Ekspozycja składa się z 18 plansz podzielonych na bloki tematyczne. Pierwsze wprowadzają w kontekst Zbrodni Katyńskiej od paktu Ribbentrop – Mołotow, poprzez atak na Polskę przez Niemcy i ZSRR po represje w stosunku do ludności polskiej na terenach zajętych przez Sowietów.
Na kolejnych poznajemy losy polskich jeńców wojennych, miejsca ich przetrzymywania oraz obozową codzienność. Zobaczymy też dokument z decyzją o wymordowaniu polskich jeńców i sylwetki wybranych ofiar zbrodni: wojskowych, lekarzy oraz osób duchownych ukazanych poprzez osobę rabina i kapelana prawosławnego.
Kulminacyjnym punktem wystawy jest sama zbrodnia, metody zabijania, liczba ofiar i miejsca pochówku. W dalszej części odkrycie grobów z lesie katyńskim i cała historia dotycząca odpowiedzialności, aż do 1990 roku kiedy to Sowieci przyznali się do zamordowania Polaków.