powiat przemyski
Pewnego dnia, na jednym z osiedli, wprost z książki zjawia się Pan Tadeusz. Na początku domownicy są przerażenie i chcą pozbyć się intruza. Najpierw biorą go za hydraulika, później za obłąkanego uciekiniera z zakładu psychiatrycznego, żeby w końcu przekonać się do jego obecności.
- Tak w największym skrócie rozwija się akcja przedstawienia "Pan Tadeusz z M-3", w wykonaniu krakowskiego Teatru Komedia. Wczoraj wieczorem spektakl wystawiony został na dziedzińcu zamku w Krasiczynie i nagrodzony gromkimi brawami. Opowiada między innymi o powstaniu polskiego hymnu. Będzie pokazywany także w innych miejscach w Polsce w ramach programu "Sto lat radości z Niepodległości". Celem jest wystawienie stu spektakli które zostały napisane specjalnie na okoliczność 100-lecia odzyskania przez Polskę Niepodległości. Każdy łączyć ma współczesność z historią.
Autorem "Pana Tadeusza z M-3" jest Jan Jakub Należyty.
Sadownicy na jabłkach nie zarabiają, chociaż sady w tym roku rekordowo obrodziły. Ceny tych owoców w skupach są bardzo niskie, bo jest duża konkurencja - powiedział na naszej antenie Marian Szeliga sadownik spod przemyskiej Żurawicy.
Poza tym przemysł przetwórczy jest w rękach obcego kapitału i to duże koncerny dyktują ceny. Kolejnym problemem jest to, że sadownicy są mało zorganizowani, w związku z tym nie mają żadnych możliwości oddziaływania na rynek. Mogą jedynie przyjąć ofertę zakładów przetwórczych, które za kilogram jabłek przemysłowych płacą po kilkanaście groszy - powiedział nasz gość.
Lepsze ceny sadownicy mają na jabłkach deserowych. W swoim sklepie, który działa przy gospodarstwie Marian Szeliga sprzedaje kilogram jabłek za 1 zł 50 groszy. Hipermarkety płacą około 1 zł za kilogram.
Sadownicy poszukują nowych rynków zbytu. Chcą sprzedawać swoje owoce na przykład w krajach arabskich, azjatyckich czy indyjskich, ale - jak wyjaśniał nasz gość - to wymaga produkcji innych odmian jabłek. Sadownicy muszą się nauczyć technologii ich produkcji oraz technologii transportu ponieważ to są odległe kraje.
Z marihuaną w portfelu przekroczył przejście graniczne w Medyce 26-letni obywatel Ukrainy. Funkcjonariusze Służby Celno- Skarbowej zatrzymali mężczyznę, przy którym znaleźli woreczki strunowe z zawartością różnych substancji, w tym m.in. suszu roślinnego o zielono brunatnej barwie. Badania narkotestem wykazały, że jest to marihuana. 26-latek usłyszał zarzuty o popełnieniu przestępstwa z ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. Sprawę badana jest pod nadzorem przemyskiej Prokuratury Rejonowej.
Tuż przed godziną 7:30 w Dybawce w powiecie przemyskim kierująca samochodem osobowym najprawdopodobniej na plamie oleju wpadła w poślizg i uderzyła w drzewo. Na szczęście kobiecie nic się nie stało.
Natomiast wczoraj tuż przed północą w Rzeszowie kierujący BMW stracił panowanie nad pojazdem wjechał w barierki ochronne, a następnie do rowu gdzie dachował. Na szczęście w tym zdarzeniu nikt nie doznał poważniejszych obrażeń.
Policjanci wyjaśniają okoliczności zdarzeń.
17 Podkarpacka Pielgrzymka Honorowych Dawców Krwi PCK zawitała do Kalwarii Pacławskiej.
Uczestniczyli w niej krwiodawcy, ich rodziny i sympatycy nie tylko z Podkarpacia. Andrzej Kawka - razem z grupą przyjaciół przyjechał z Piekar Śląskich pierwszy raz - jest wiceprezesem tamtejszego górniczego Klubu Honorowych Dawców Krwi. Jak nam powiedział, intencje pielgrzymów są różne, ale wszyscy modlili się o zdrowie krwiodawców i ich rodzin oraz o pokój.
Mszy świętej koncelebrowanej w Sanktuarium Matki Bożej przewodniczył metropolita przemyski ks abp Adam Szal.
Organizatorem dorocznej Podkarpackiej Pielgrzymki Honorowych Dawców Krwi do Kalwarii Pacławskiej jest przemyski oddział Polskiego Czerwonego Krzyża.
Brazylijka podejrzana o zabójstwo dwuletniego synka trafi na badania sądowo-psychiatryczne - poinformowała prokuratora okręgowa w Przemyślu. Andrea Cristina P., 35-letnia Brazylijka od kilku lat mieszkająca w Polsce, jest podejrzana o zabójstwo w lutym tego roku swego dwuletniego synka Wiktora.
Na początku września przebada ją zespół dwóch psychiatrów i psycholog. Jeśli po jednorazowym badaniu biegli nie dadzą jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, czy kobieta była poczytalna w chwili popełniania czynu, mogą wnioskować o przebadanie jej w warunkach szpitalnych.
Przyczynę śmierci Wiktora wykazała sekcja zwłok. Na podstawie kształtu ran ustalono, że chłopczyk prawdopodobnie siedział na kolanach matki, gdy ta zadawała mu ciosy nożem. Oboje trafili do szpitala po pożarze domu w Śliwnicy w powiecie przemyskim.
Brazylijce grozi nie mniej niż 8 lat więzienia, 25 lat lub dożywocie.