powiat przemyski
Dyrektor Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Przemyślu pozytywnie ocenia wydzielenie jej ze struktur tamtejszego szpitala Wojewódzkiego. Zdaniem Rafała Kijanki pozwoli to na szybki rozwój jednostki. Już teraz przybyło kadry, która liczy siedem jednostek ratowniczych, a od marca przyszłego roku przybędzie jeszcze jedna.
Stacja Pogotowia Ratunkowego obsługuje Przemyśl i powiat przemyski. To bardzo trudny teren twierdzi nasz gość, niejednokrotnie ratownicy niosąc pomoc muszą się przeprawiać promem przez San. Ale - jak dodaje dyrektor Kijanka przemyskie pogotowie jest bardzo dobrze wyposażone. Posiada nowoczesne ambulanse ze sprzętem najnowszej generacji.
Dyrektor Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Przemyślu podkreśla, że ratownicy zaraz po usamodzielnieniu się zdali trudny egzamin pomagając ofiarom katastrofy ukraińskiego autobusu w Leszczawie koło Birczy. Akcja ratunkowa pokazała, że zmiany organizacyjne w Pogotowiu w Przemyślu były zasadne.
Hotel Arłamów otrzymał tytuł "Eko Janosika 2018" za działania na rzecz poprawy stanu środowiska naturalnego.
W szczególności Arłamów nagrodzony został za hotelową elektrociepłownię, która wykorzystuje jako opał biomasę z drewna. Instalacja produkuje energię elektryczną, ciepło, oraz wodę lodową do systemów klimatyzacji, emitując jedynie parę wodną i dwutlenek węgla. Z uwagi na innowacyjność takiego rozwiązania jest to najnowocześniejszy i największy tego typu obiekt w Polsce, jeden z niewielu w Europie. Łączna moc produkowanej energii to 9,5 Megawatów.
Tytuły Eko-Janosików samorządom i przedsiębiorstwom przyznaje Krajowa Rada Ekologiczna. Arłamowska elektrociepłownia znalazła się także wśród laureatów konkursu na "Budowę roku w energetyce".
Przemyt blisko 47 kilogramów bursztynu udaremnili funkcjonariusze Służby Celno-Skarbowej z Medyki. Podczas szczegółowej kontroli wjeżdżającego do Polski volkswagena na ukraińskich numerach rejestracyjnych - ich uwagę zwróciły progi i boczne ściany pojazdu. Okazało się, że w tych miejscach dokonano przeróbek, które posłużyły do ukrycia kilkudziesięciu foliowych worków z nieoszlifowanym bursztynem. Do ukrycia kontrabandy przyznał się kierujący pojazdem 30-letni ob. Ukrainy - poinformowała st. rachm. Edyta Chabowska - rzecznik prasowy Izby Administracji Skarbowej w Rzeszowie:
Mężczyzna złożył wniosek o dobrowolne poddanie się karze i wpłacił na jej poczet 10 tys. złotych.
To już kolejna w ostatnim czasie próba przemytu większej ilości bursztynu, udaremniona przez podkarpackich celników. Podobne iloci kruszcu zatrzymali w lipcu funkcjonariusze z Korczowej. Od początku roku, podczas kontroli na przejściach granicznych w woj. podkarpackim, przechwycono przemyt łącznie 170 kg bursztynu, najwięcej na przejściu w Korczowej.
9 osób najmniej poszkodowanych w piątkowym wypadku ukraińskiego autokaru w Leszczawie Dolnej wróciło już do domów. Nie wykluczone, że dzisiaj kolejni wyjadą z Polski. Ponad 30 osób wciąż przebywa w szpitalach: w Przemyślu, Jarosławiu, Sanoku, Lesku, Ustrzykach Dolnych, Brzozowie i Mielcu. Policjanci wciąż nie przesłuchali 2 osób - najciężej rannych.
W wypadku zginęły 3 osoby - 2 kobiety w wieku 30 i 31 lat i mężczyzna.
42-letni kierowca autokaru usłyszał zarzut umyślnego sprowadzenia katastrofy w ruchu lądowym. Nie przyznał się do winy, twierdzi, że zawiodły hamulce.
Biegli ustalili, że kierowca autokaru jechał za szybko. W miejscu, w którym obowiązywało ograniczenie do 30 kilometrów na godzinę, poruszał się z prędkością 75 kilometrów.
Rozbity autokar jest na parkingu policyjnym do dyspozycji śledczych.
Na trzy miesiące aresztował w niedzielę Sąd Rejonowy w Przemyślu kierowcę ukraińskiego autokaru, który w piątek w nocy w Leszczawie Dolnej spadł ze skarpy i wielokrotnie koziołkował; zginęły trzy osoby, wiele zostało rannych. O areszt dla kierowcy wnioskowała Prokuratura Okręgowa w Przemyślu, nadzorująca śledztwo w sprawie wypadku.
Kierowca autokaru Mykoła Ł. został w niedzielę przesłuchany w prokuraturze i usłyszał zarzut umyślnego sprowadzenia katastrofy w ruchu lądowym, w wyniku czego śmierć poniosły trzy osoby, a wiele doznało ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Mężczyzna nie przyznał się do zarzucanego mu czynu i złożył wyjaśnienia. Grozi mu do 12 lat pozbawienia wolności.
Informację o zastosowaniu aresztu wobec podejrzanego przekazała PAP w niedzielę wieczorem zastępca prokuratora okręgowego w Przemyślu prok. Beata Starzecka-Skrzypiec. Dodała, że przed sądem podejrzany utrzymywał, podobnie jak w prokuraturze, że do wypadku doszło, bo zawiniły hamulce.
Postanowienie sądu zapadło w niedzielę wieczorem na trwającym ponad godzinę niejawnym posiedzeniu sądu. Postanowienie jest wykonalne, czyli że podejrzany od razu trafia do aresztu, ale nie jest prawomocne, co oznacza, że strony mogą złożyć zażalenie
Ukraińcy wywożą walutę ze swojego kraju. Polskie służby graniczne przechwyciły w ostatnim czasie spore sumy euro i dolarów. W Medyce podczas szczegółowej kontroli Jeepa na ukraińskich numerach celnicy znaleźli ponad 100 tysięcy euro. Pieniądze ukryte były w bagażu podręcznym kierowcy terenówki. Podróżujący samotnie 51-letni obywatel Ukrainy nie zgłosił polskim służbom przywozu do naszego kraju większej kwoty pieniędzy. Tłumaczył, że pieniądze miał przeznaczone na zakup paneli słonecznych. Został ukarany grzywną w wysokości ponad 20 tys. złotych.
Parę dni wcześniej również w Medyce podczas kontroli bagażu podróżnego z Ukrainy przekraczającego granicę w ruchu pieszym celnicy wykryli niezgłoszone ponad 17 tys. dolarów amerykańskich. Mężczyzna wyjaśnił, że chciał za nie kupić w Polsce mieszkanie. Również został ukarany grzywną.
Osoby przekraczające granicę mają obowiązek zgłaszać w formie pisemnej przywóz do kraju oraz wywóz za granicę krajowych lub zagranicznych środków płatniczych, jeżeli ich wartość przekracza łącznie równowartość 10 tys. euro.