Rzeszów
Ponad 3 tysiące dzieci będzie wypoczywać na półkoloniach organizowanych przez Młodzieżowy Dom Kultury oraz Rzeszowski Dom Kultury. Zainteresowanie takim wypoczynkiem jest duże więc o miejsca nie jest łatwo.
W Młodzieżowym Domu Kultury wolnych miejsc już nie ma, natomiast pojedyncze znajdą się w niektórych filiach Rzeszowskiego Domu Kultury.
Placówki przygotowały dla dzieci zajęcia plastyczne, artystyczne, ruchowe oraz wyjazdy i wycieczki. Za tygodniowy 8 godzinny turnus z wyżywieniem w Rzeszowskim Domu Kultury trzeba zapłacić 250 złotych a 6 godzin kosztuje 100 złotych. Natomiast w Młodzieżowym Domu Kultury turnus kosztuje 60 złotych. Półkolonie organizowane są także przez osiedlowe domy kultury.
Dzieci wolny czas mogą spędzać także na półkoloniach organizowanych przez gminne ośrodki. W Sanoku na przykład rusza Podwórkowe lato a w Jaśle dzieci będą miały zajęcia z trenerem podwórkowym. Zajęcia także organizują biblioteki.
Podkarpackie Stowarzyszenie dla Aktywnych Rodzin od maja 2018 r. do 30 listopada zrealizowało projekt, którego rezultatem jest Dziecięcy Hymn Podkarpacia pt. „U nas można latać”. Teledysk został stworzony dzięki współpracy wielu specjalistów, a wykonawcami są dzieci z różnych podkarpackich miejscowości.
{youtube}GBFlNb3IeEg{/youtube}
Partnerami projektu są: Województwo Podkarpackie, Rzeszowski Dom Kultury, Port Lotniczy Rzeszów-Jasionka, Polskie Radio Rzeszów, TVP3 Rzeszów oraz Gazeta Codzienna Nowiny.
Autorem piosenki jest Jan Marković, którego zadaniem było napisanie niebanalnego, przystępnego dla dzieci tekstu, opowiadającego o wartościach regionu, jego kulturze i historii. Słowa wpływają na wzmacnianie poczucia tożsamości regionalnej nie tylko u słuchaczy, ale również u osób wykonujących (odtwarzających) ten utwór.
Melodię skomponował Tomasz Drachus – podobnie jak tekst, jest dopracowana w każdym szczególe, a jednocześnie przystępna dla najmłodszych, lekka, wpadająca w ucho. Słuchanie jej wprawia w dobry nastrój i zachęca do wspólnego śpiewania.
Wykonawcami piosenki są dzieci i młodzież z terenu Podkarpacia, niektórzy kształcą się wokalnie, inni dopiero rozpoczynają swoją przygodę z muzyką. Młodzi artyści spotkali się po raz pierwszy w dniu nagrania i dzięki fachowej dyrygenturze pod okiem Karoliny Kosak wspólnie wypracowali znakomite efekty.
Piosenka została nagrana w studiu nagrań dzięki uprzejmości Polskiego Radia Rzeszów, przy współpracy z Jerzym Dziobakiem.
Sam wideoklip nagrano na lotnisku Rzeszów-Jasionka, gdzie młodzi wykonawcy mieli możliwość wejść w miejsca niedostępne dla pasażerów. Port lotniczy udostępnił dzieciom nawet pas startowy, gdzie została nakręcona część wideoklipu.
Za scenariusz odpowiedzialny był Jerzy Dowgiałło, pozostałe nagrania i montaż wideo wsparło dwóch rzeszowskich wykonawców Tomasz Bugiel z HDStudio i Grzegorz Kamiński z Kamiński FilmStudio.
Cele przedsięwzięcia:
- Promowanie Podkarpacia, jego kultury i dziedzictwa kulturowego.
- Budowanie poczucia tożsamości lokalnej, szczególnie wśród dzieci.
- Rozwijanie kapitału kulturowego dzieci.
Dwie osoby ranne po wypadku w Rymanowie.
Około godziny 5 na łuku drogi kierujący Toyota Yaris stracił panowanie nad kierownicą i wpadł do rowu.
W wyniku zdarzenia kierowca i jeden z pasażerów zostali odwiezieni do szpitala.
Z kolei około godziny 8 na ulicy Lenartowicza w Rzeszowie kierujący Oplem Zafira skręcając w ulicę Szopena nie udzielił pierwszeństwa motocykliście, w wyniku czego kierujący jednośladem oraz jego pasażerka trafili do szpitala.
W czasie czynności ratowniczych pas jezdni w kierunku centrum był zablokowany.
W związku z brakiem personelu medycznego w szpitalach przy Lwowskiej w Rzeszowie i w Tarnobrzegu, wojewoda podkarpacki zaapelowała do chorych, by z rozwagą korzystali ze szpitalnych oddziałów ratunkowych.
- W pierwszej kolejności należy zwracać się do lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej, do lekarzy rodzinnych lub korzystać ze specjalistycznej opieki ambulatoryjnej. SOR-y służą do ratowania sytuacji związanych z zagrożeniem życia i zdrowia - powiedziała Ewa Leniart.
W mieleckim szpitalu, który także boryka się z brakiem personelu szpitalny oddział ratunkowy jest nieczynny. Dziś na zwolnieniach lekarskich w wojewódzkim szpitalu numer 2 w Rzeszowie przebywa 185 pracowników, w Mielcu ze zwolnień korzysta 118 osób, a w Tarnobrzegu - 180.
Wojewoda podkarpacki powtórzyła apel o to, by pielęgniarki i inni pracownicy szpitali przebywający na zwolnieniach wracali do pracy, jeśli tylko stan ich zdrowia na to pozwala.
Odnosząc się do szans na załagodzenie sytuacji wojewoda podkarpacki powiedziała, że żadna z organizacji związkowych nie powiedziała wprost, iż jest to zorganizowana akcja protestacyjna. "Pracodawcy mają określony stan faktyczny. Trudno negocjować z osobami, które przebywają na zwolnieniach" - powiedziała Ewa Leniart.
Pracownicy działu kadr Wojewódzkiego Szpitala Klinicznego nr 2 w Rzeszowie odwiedzili około 20 pracowników, którzy są na zwolnieniach lekarskich. Jak informuje dyrektor placówki, nie wszystkie te osoby przebywały w swoich domach.
Krzysztof Bałata nie podaje, jakie konsekwencje będzie wyciągał w stosunku do nieobecnych, na razie czeka na oficjalne pismo z wynikami kontroli, czeka również na wyniki kontroli, o które poprosił Zakład Ubezpieczeń Społecznych.
W szpitalu na górce dziś na zwolnieniach lekarskich jest 180 osób, wczoraj ta liczba wynosiła 170, a w poniedziałek 100. Z powodu licznych absencji szpital wstrzymał przyjęcia planowe, około 100 pacjentów zostało wypisanych do domów, obecnie przyjmowani są tylko pacjenci w stanach zagrożenia życia i zdrowia. Bez większych zmian pracują jedynie poradnie.
Problem z grupowymi zwolnieniami lekarskimi jest także w Szpitalu Wojewódzkim w Tarnobrzegu oraz szpitalu powiatowym w Mielcu. We wszystkich trzech placówkach trwają spory zbiorowe, ale związki zawodowe podkreślają, że nie one są inicjatorem masowego korzystania z L4.
Masowe zwolnienia lekarskie w 3 podkarpackich szpitalach są aktem desperacji pielęgniarek - uważa Anita Drążek Przewodnicząca Okręgowej Izby Pielęgniarek i Położnych w Rzeszowie.
Na naszej antenie zwróciła ona uwagę, że samorząd od lat informował o problemach zdrowotnych pielęgniarek, ale nikt nie zwracał na to uwagi.
Pielęgniarki na Podkarpaciu mają średnio 51 lat, często są przepracowane, zmęczone i zestresowane, dlatego nie ma nic dziwnego w tym, że część z nich choruje. Zdaniem przewodniczącej nie powinno się oskarżać o działania nieetyczne pielęgniarek, które korzystają z przysługującego im prawa do zwolnienia z pracy z powodu choroby.
Okręgowa Izba Pielęgniarek i Położnych w Rzeszowie co roku wydaje 300 tysięcy złotych na zapomogi dla pielęgniarek zawodowo czynnych mających problemy zdrowotne.