powiat bieszczadzki
Dwóch przemytników oraz dwóch kurierów z Ukrainy zatrzymali pogranicznicy z Wojtkowej w Bieszczadach.
Pierwsi z obcokrajowców nielegalnie przeszli do Polski przez "zielona granicę". W ręce funkcjonariuszy wpadli w miejscowości Kwaszenina. Znaleziono przy nich przy nich pudła w których znajdowało się około 3 tys. paczek papierosów o wartości przekraczającej 41 tys. złotych. Niebawem zatrzymano dwóch kolejnych Ukraińców, którzy mieli przewieźć kontrabandę w głąb kraju.
Ukraińcy usłyszeli zarzuty. Jeden z nich został przekazany stronie ukraińskiej, kolejny wcześniej już notowany przez Straż Graniczą za przemyt wyrobów akcyzowych trafił do Zakładu Karnego w Przemyślu. Dwaj kolejni - który mieli przewozić kontrabandę oprócz zarzutów zostali zobowiązani do powrotu na Ukrainę.
Dwaj Ukraińcy nielegalnie byli zatrudnieni w cyrku wędrującym po Podkarpaciu. Wyszło to na jaw w Ustrzykach Dolnych, gdzie zawitał ten cyrk.
Podczas kontroli legalności zatrudnienia cudzoziemców, prowadzonej przez funkcjonariuszy Straży Granicznej, okazało się, że dwaj mężczyźni pracują na czarno. Obywatele Ukrainy w wieku 38 i 51 lat zatrudnieni byli jako opiekunowie koni. Komendant Placówki Straży Granicznej w Krościenku wydał decyzję zobowiązującą Ukraińców do powrotu do kraju.
W I kwartale tego roku funkcjonariusze Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej skontrolowali 554 osoby. Wobec 102 cudzoziemców stwierdzono nielegalne wykonywanie pracy lub prowadzenie działalności gospodarczej.
Do 5 nad ranem trwała akcja poszukiwawcza dwójki turystów, którzy zgubili się w Bieszczadach. Telefon z prośbą o pomoc ratownicy GOPR otrzymali po godz. 22. Turyści zbyt późno wyszli na szlak, zaskoczyła ich zmiana pogody oraz zapadający zmrok. W okolicach Przełęczy GOPR-owców zeszli ze szlaku, ratownicy znaleźli ich w dolinie potoku Terebowiec i stamtąd przetransportowali do Ustrzyk.
Dziś w Bieszczadach dobre warunki turystyczne, bardzo i dobra widoczność i wieje lekki wiatr. GOPR-owcy apelują jednak aby wychodząc w góry tak zaplanować wędrówkę aby wrócić przed zmrokiem. Warto także mieć z sobą telefon komórkowy z aplikacją "Ratunek", aby w razie zagrożenia szybko wezwać pomoc.
Trudne warunki turystyczne towarzyszyły uczestnikom wielkopiątkowych pielgrzymek na bieszczadzkie szczyty. W tym roku zamiast tradycyjnie na Tarnicę wierni rano wyruszyli m.in. na Smerek, Jasło, Korbanię, oraz Przełęcz Bukowską. Pielgrzymi nie mieli łatwego przejścia, bowiem w Bieszczadach jest słaba widoczność, zalega mokry śnieg - na północnych stokach jest go nawet do półtora metra i obowiązuje pierwszy stopień zagrożenia lawinowego. Na szczęście obyło się bez interwencji GOPR-owców, którzy zabezpieczali trasy pielgrzymek.
Pielgrzymowanie w Wielki Piątek na najwyższy szczyt w Bieszczadach miało wieloletnią tradycję. Co roku tłumy ludzi wychodziły na Tarnicę, pod krzyż ustawiony na pamiątkę pobytu Karola Wojtyły w Bieszczadach. W ubiegłym roku szlak został zamknięty. Zdaniem dyrekcji Bieszczadzkiego Parku Narodowego wierni - a było ich nawet po 5 tys. - nie byli w stanie pomieścić się na trasie. Chodzili poza wyznaczonym szlakiem niszcząc bieszczadzką przyrodę. Dlatego dla pątników przygotowano alternatywną drogę krzyżową - z Wołosatego do Przełęczy Bukowskiej.
To prawdopodobnie definitywny koniec sezonu narciarskiego na Podkarpaciu. Od wczoraj zamknięte są wszystkie wyciągi w regionie. Jako ostatnie z zapraszania narciarzy zrezygnowały stacje w Ustrzykach Dolnych, Przemyślu i Puławach.
Powodem jest pogoda, ale też brak zainteresowania za strony narciarzy. Np w Ustrzykach na Gromadzyniu warunki są jeszcze dobre - w miniony weekend była też piękna pogoda a chętnych do zjazdów niewielu. Właściciele tego wyciągu zastrzegają jednak, że gdyby zgłosiła się większa grupa narciarzy, mogą jeszcze przygotować trasy na Święta Wielkanocne.
Papierosy o wartości ponad 40 tys. zł zarekwirowali celnicy na Polsko Ukraińskim przejściu granicznym w Krościenku. Nielegalny towar próbował wwieźć samochodem do Polski obywatel Ukrainy.
W specjalnej skrytce w podłodze jego znaleziono prawie 3 tys. paczek papierosów bez polskich znaków akcyzy. Najprawdopodobniej miały trafić do odbiorcy w woj. mazowieckim.
W ubiegłym roku funkcjonariusze Służby Celno-Skarbowej w woj. podkarpackim udaremnili wprowadzenie do nielegalnego obrotu ponad 32 mln szt. papierosów o wartości blisko 21 mln zł. Zatrzymano także 145 samochodów, które posłużyły do przemytu.
Zwalczając przestępczość transgraniczną, funkcjonariusze Podkarpackiego Urzędu Celno-Skarbowego w Przemyślu, wszczęli 13260 postępowań przygotowawczych w sprawach o przestępstwo skarbowe i wykroczenie skarbowe a także nałożyli 10 736 mandatów karnych o wartości 4,4 mln złotych.