powiat leski
Wypadek szybowca w Żernicy Wyżnej koło Baligrodu w Bieszczadach. Podczas lądowania płatowiec uderzył w płytę lotniska. Do zdarzenia doszło około 13:00.
Ze wstępnych ustaleń wynika, że szybowiec podchodząc do lądowania, prawdopodobnie w skutek silnego podmuchu wiatru wpadł w korkociąg i uderzył w ziemię. 55-letni pilot i 31-letni pasażer zostali ranni. Na szczęście doznane obrażenia nie zagrażają ich życiu.
Niewybuchy pochodzące z czasów wojny znaleźli policjanci w piwnicy bloku w Baligrodzie. Wśród zabezpieczonych przedmiotów były m.in. granat i zapalniki artyleryjskie. Co ciekawe - leżały w piwnicy na półce miedzy... słoikami i przetworami.
Właścicielka piwnicy twierdziła, że nie wiedziała o zagrożeniu. Znalezisko zabezpieczyli saperzy.
Bieszczadzka Szkoła Rzemiosła pod koniec kwietnia otworzy swoje podwoje. Mieści się w budynku dawnej szkoły w Uhercach Mineralnych i ma promować ginące zawody.
Zajęcia zaczynają się na poddaszu, gdzie dawniej mieszkał nauczyciel. Teraz dzięki multimediom można tam przenieść się w przeszłość, na ścianie pojawiają się hologramy dziewczynki jej dziadka, który opowiada o dawnej szkole, ginących zawodach i okolicy.
Na parterze są trzy pracownie. Uczestnicy zajęć samodzielnie upieką proziaki czyli bułeczki na sodzie oraz ulepią garnki z gliny. Będą też uczyli się kaligrafii, a nieposłuszni uczniowie będą klęczeli na grochu pod drzwiami. Przy okazji zajrzą przez dziurkę od klucza do fotoplastikonu ze zdjęciami szkolnymi. Kolejny fotoplastikon, przedstawiający ginące zawody, znajduje się w sali nauki garncarstwa.
Wyjątkowy wyścig motocyklowy odbędzie się dziś w Bieszczadach. W ramach rozpoczynającej się przed południem imprezy Enduro Party w Stężnicy koło Baligrodu - ok. 50 specjalistów jazdy w terenie weźmie udział w nocnych zawodach.
Prawdopodobnie jest to jedyna w Polsce impreza w której wyścigi odbywają się po zmroku. Pierwsze takie zawody rozegrano jesienią. Organizatorzy obawiali się wypadków, ale nikomu nic się nie stało. Zawodnicy specjalnie się przygotowali montując dodatkowe oświetlenie.
Niektóre startujące sportowe maszyny w ogóle nie mają świateł, także homologowane do jazdy po ulicach motory enduro nie są przystosowane do nocnej jazdy w terenie.
Enduro Party to jednak nie tylko nocny wyścig. Odbędzie się kilka wyścigów, a chętni do startu jeszcze są przyjmowani. Do wszystkich kategorii zgłosiło się dotąd ok. 100 motocyklistów - ale zapisy będą prowadzone jeszcze przed startami - z których pierwszy dziś o 11:00.
Enduro Party rozgrywane jest na prywatnych terenach w Osadzie Ostoja w Stężnicy. To jedno z nielicznych miejsc w Bieszczadach gdzie można ścigać się na motocyklach.
Jaślanin Tomasz Myśliwiec startując spod szczytu Okrąglik koło Cisnej przeleciał paralotnią 201 km. To rekordowy wynik uzyskany przy starcie w Bieszczadach. Zawodnik po 5 godzinach w powietrzu wylądował w okolicy Buska Zdroju w woj świętokrzyskim.
Jak mówi pionier bieszczadzkiego paralotniarstwa Wacław Kuzło z grupy Prowing, panują znakomite warunki do lotów. Wiosną są mocne prądy wznoszące. Wykorzystało to wczoraj 6 podkarpackich paralotniarzy - odbywając wyjątkowo długie loty
Paralotniarstwo to obecnie jeden z najpopularniejszych sportów lotniczych. Polega na szybowaniu przy pomocy miękkiego skrzydła - podobnego do spadochronu.
Rekordowy lot odbył się po "starcie z nóg" z górskiego zbocza. Do wznoszenia można wykorzystywać też hol, albo silnik - co zmienia dyscyplinę na motoparalotniarstwo.
Wyniki zawodników startujących spod Okrąglika:
Tomasz Myśliwiec 201km
Łukasz Piasecki 183km
Tomasz Płachta 182km
Maciej Baran 149km
Mariusz Witlański 148km
Krzysztof Róg 148km
W Bereżnicy Wyżnej - niedaleko Leska - znaleziono cztery martwe konie. Inne zwierzęta - krowy i kozy - były zaniedbane, bez pożywienia i wody.
Policjanci powiadomieni o podejrzeniu znęcania się nad zwierzętami przesłuchali 43-letnia kobietę, która miała sprawować nad nimi opiekę. Przyznała, że dwa konie, które były stare i chore, sama uśmierciła. Podała im środki usypiające.
Pieczę nad ocalałymi zwierzętami czyli czterema końmi, dwoma krowami z cielęciem oraz dwunastoma kozami, przejął pracownik gminy Solina. Będzie się nimi opiekował do czasu wywiezienia ich z posesji. Ciała martwych koni jeszcze dzisiaj ma zabrać firma utylizacyjna.
Za zabijanie, uśmiercanie lub znęcanie się nad zwierzętami grozi do 3 lat więzienia.