powiat leski
Narciarz, skialpinista i ratownik górski. Był pierwszym Polakiem, który chciał zjechać na nartach ze szczytu w Karakorum. 30 lat temu w Wetlinie w Bieszczadach urodził się Aleksander Ostrowski.
Zaginął 25 lipca 2015 roku podczas próby zdobycia szczytu Gasherbrum II, na granicy pakistańsko-chińskiej. Według relacji świadków kiedy wycofywał się do bazy, lawina zepchnęła go do szczeliny. Symboliczny pogrzeb skialpinisty odbył się 31 lipca w Wetlinie.
Narciarstwo było pasją Olka Ostrowskiego. Samotnie zdobył Cho Oyu w Himalajach. Na koncie miał też inne trudne zjazdy m.in. z Kazbeka z trójką innych Polaków i samotnie z Piku Lenina.
27 lat doszło do tragicznego wypadku śmigłowca w Cisnej w Bieszczadach. 10 stycznia 1991 roku rozbiła się maszyna Mi-8 T ze 103 Pułku Lotniczego Nadwiślańskich Jednostek Wojskowych MSW.
Wypadek wydarzył się podczas rekonstrukcji zdarzeń dla Magazynu Kryminalnego 997. Pilot miał wykonać próbny lot nad górami i zabrał na pokład kilku funkcjonariuszy. Maszyna rozbiła się na zboczu góry. Zginęło sześciu policjantów, pracownik cywilny oraz trzyosobowa załoga śmigłowca.
Na miejscu katastrofy w 1992 roku ustawiono obelisk z nazwiskami osób, które poniosły śmierć w wypadku.
Do dwóch lat więzienia grozi mieszkańcowi Bliznego, który przez dwa tygodnie pozostawił swoje psy bez jedzenia, wody i możliwości schronienia.
Interweniujący policjanci ustalili, że właściciel czworonogów wyjechał za granicę jeszcze przed świętami Bożego Narodzenia i nie powrócił do tej pory. Nie poprosił o opiekę nad zwierzętami żadnego z sąsiadów.
Jeden z psów przywiązany był do budy na półmetrowym łańcuchu, drugi do elewacji budynku, na nieco ponad metrowej uwięzi. Pies nie miał możliwości schronienia się.
Zwierzęta były wychudzone, bardzo brudne, chodziły we własnych odchodach. Trafiły do schroniska w Lesku, gdzie zostały objęte opieką weterynaryjną. Były niedożywienie, odwodnienie, miały urazy i stany zapalne.
Powiat leski Krainą Szybowisk. Taki pomysł na promocję tego regionu mają radni.
Tłumaczą, że to będzie nawiązanie do przedwojennej historii Bieszczadów. Poza tym z każdym rokiem rośnie zainteresowanie lotami szybowcowymi. W Bezmiechowej istnieje ośrodek szkoleniowy Politechniki Rzeszowskiej.
Markę powiatu leskiego budują także bieszczadzcy szybownicy, którzy zagospodarowali Weremień i Żernicę i ściągają miłośników latania z całego świata. A wszystko za sprawą niezwykłych warunków termicznych, które pozwalają na różnego rodzaju loty, w tym na fali ciepłych mas powietrza. W grudniu taki pionierski lot do granicy rumuńskiej nad Karpatami wykonali Piotr Bobula i Sebastian Kawa.
Promocja powiatu leskiego jako Krainy Szybowisk ma się odbyć w ostatni weekend czerwca podczas pikniku lotniczo-szybowcowego z udziałem najlepszych polskich i zagranicznych pilotów.
W Ustrzykach Dolnych podsumowany został projekt "Polski Dziki Zachód - historie mieszkańców Bieszczad oczami młodych dziennikarzy obywatelskich".
Dzięki niemu młodzi mieszkańcy powiatów leskiego i bieszczadzkiego poznali historię swoich przodków przesiedlonych w Bieszczady w ramach akcji H-T w 1951 roku.
Uczniowie spotykali się z osobami przesiedlonymi i nagrywali wywiady. Wspomnienia zostały spisane i zamieszczone w publikacji. Jak podkreślają obydwie strony było to dla nich niezwykle ważne i potrzebne doświadczenie. Młodzi ludzie mówią, że poznali historię swojej Małej Ojczyzny nie z książek, a dzięki bezpośredniemu kontaktowi, a osoby przesiedlone mogły podzielić się swoimi przeżyciami mając nadzieję, że nie zostaną one zapomniane.
Ważnym punktem projektu był Dzień Sokalszczan w Ustrzykach Dolnych oraz wyjazd na tzw. Grzędę Sokalską skąd nastąpiły przesilenia. Uczestnicy odwiedzili, leżące na obecnej Ukrainie, m.in. Bełz, Sokal i Krystynopol.
Projekt "Polski Dziki Zachód - historie mieszkańców Bieszczad oczami młodych dziennikarzy obywatelskich" to pomysł Stowarzyszenia Bieszczadzki Uniwersytet Ludowy, partnerem była Fundacja Bieszczadzka. Patronat medialny pełniło Polskie Radio Rzeszów.
Puławy w powiecie krośnieńskim, Weremień koło Leska, Ustrzyki Dolne i Arłamów - w tych 4 miejscach można dziś jeździć na nartach na Podkarpaciu. Pozostałe wyciągi nie rozpoczęły pracy - problemem jest pogoda, która mocno utrudniła przygotowanie stoków.
Stacja w Puławach , która tradycyjnie zaczyna u nas sezon, pracuje od kilku dni. Weremień i Gromadzyń w Ustrzykach otwarte zostały rano, stok przy hotelu w Arłamowie będzie do dyspozycji narciarzy w południe. Niewielkie są szanse by na święta przybyło miejsc do jazdy - temperatura rośnie i zapowiadany jest deszcz
Tylko w wyższych partach gór w Beskidzie, Bieszczadach i na Pogórzu Przemyskim jest ok zera i w nocy jeszcze padał śnieg. Niżej położone stoki narciarskie nie mają szans na rozpoczęcie sezonu.