powiat sanocki
Straż Miejska w Sanoku prowadzi akcję usuwania wraków samochodowych z ulic miasta. Systematycznie kontrolowane są ulice we wszystkich dzielnicach Sanoka. Wyszukiwane są pojazdy nieużywane, zaparkowane na miejscach parkingowych.
W ubiegłym roku wszczęto 21 procedur mających na celu pozbycie się takich samochodów. W ich efekcie 10 zostało usuniętych przez właścicieli.
Usuwanie aut z poboczy ulic nie jest sprawą prostą, ze względu na obowiązujące przepisy i procedury. W przypadku aut ze zdemontowanymi podzespołami, których uszkodzenia zagrażają życiu lub gdy np. wyciekają z nich płyny eksploatacyjne, wraki są natychmiast przez służby usuwane. Gdy pozostawiony pojazd jest w lepszym stanie, najpierw należy ustalić właściciela i zobowiązać go do jak najszybszego zabrania auta.
Ze zjawiskiem porzucania samochodów borykają się niemal wszystkie samorządy. Szczególnie duży zasięg ma ono w Przemyślu, gdzie wielu mieszkańców tego miasta, za wynagrodzeniem, pomagało przybyszom z Ukrainy rejestrować ich samochody w naszym kraju.
Niedziałające bankomaty i karty, przerwa w serwisach bankowości internetowej i mobilnej, w Podkarpackim Banku Spółdzielczym w Sanoku. Taka sytuacja spotkała dziś klientów banku, którzy nie mogli wybrać pieniędzy.
Całe zamieszanie związane jest z przymusową restrukturyzacja banku. Rozpoczął ją Bankowy Fundusz Gwarancyjny - powiedział rzecznik funduszu Filip Dutkowski. Wynikało to z tego - że - PBS zagrożony był upadłością, i nie było szans na poprawę sytuacji.
"Środki klientów indywidualnych, w tym osób prowadzących jednoosobową działalność gospodarczą, a także mikrofirm, oraz Małych i Średnich Przedsiębiorstw w całości zostaną przeniesione do Banku Nowego BFG S.A. Ponieważ jest to skomplikowana operacja, obsługa klientów została czasowo wstrzymana" - dodał Filip Dudkowski.
Wznowienie obsługi klientów planowane jest na najbliższy wtorek.
PBS w Sanoku jest jednym z największych banków spółdzielczych w Polsce. Jego aktywa są wyceniane na 2 miliardy 800 milionów złotych.
Powiaty bieszczadzki, leski i sanocki chcą powołać Związek Powiatów Bieszczadzkich, który mógłby rozpocząć działania związane z powołaniem jednego bieszczadzkiego szpitala powstałego na bazie trzech funkcjonujących dziś lecznic powiatowych.
Mogłoby to w znaczący sposób obniżyć koszty funkcjonowania placówek, w których niektóre oddziały się dublują - mówi Andrzej Olesiuk, starosta leski. W rozmowie z Radiem Rzeszów powiedział, że te trzy placówki obsługują coraz mniej mieszkających w regionie ludzi. Prowadzenie oddziałów, ktore nie zarabiają na siebie kumuluje straty - dodaje.
Zadłużenie szpitali w Lesku, Sanoku i Ustrzykach Dolnych przekracza już łącznie kwotę 70 mln zł. Stąd pomysł na jeden szpital, który ma szanse zarówno na pomoc zewnętrzną czy bankowy kredyt. Jeżeli się uda, byłby to program pilotażowy , który mógłby być powielany w innych regionach Polski.
IMGW ostrzega przed marznącymi opadami deszczu. Ostrzeżenie pierwszego stopnia wydano dla województw Podkarpackiego i Śląskiego. IMGW wydał także ostrzeżenie przed oblodzeniem dla powiatów : bieszczadzkiego, brzozowskiego, jasielskiego, Krosno, krośnieńskiego, leskiego, przemyskiego, Przemyśl oraz sanockiego.Alert IMGW obowiązuje dziś od godz. 20 do godz. 9 rano.
To był trudny poranek dla kierowców i pieszych. W nocy spadł marznący deszcz, na ulicach i chodnikach nie tylko w Rzeszowie, rano była warstwa lodu.
Podkarpaccy policjanci odnotowali ponad 30 kolizji drogowych - na szczęście żadna z nich nie zakończyła się poważniejszymi konsekwencjami - powiedziała Ewelina Wrona z zespołu prasowego komendy wojewódzkiej policji. Na Podkarpaciu przejezdne są wszystkie drogi krajowe i wojewódzkie, ale na drogach powiatów: bieszczadzkiego, leskiego i sanockiego jest ślisko, tam jeżdżą piaskarki.
Od rana ślisko było także na chodnikach. Kilkadziesiąt osób zgłosiło się do izby przyjęć Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Rzeszowie. Karetki były wzywane tak często że nie zjeżdżały do bazy.
Z prognoz wynika, że opady marznącego deszczu oraz mżawki powodujących gołoledź, mogą utrzymać się do jutrzejszego poranka, ostrzeżenie dotyczy powiatów: bieszczadzkiego, jasielskiego, krośnieńskiego i Krosna oraz leskiego i sanockiego.
Obwodnica Sanoka jest prawie gotowa, trwają jeszcze prace porządkowe oraz ostatnie prace wykończeniowe. Wykonawca inwestycji, firma Max Bögl Polska Sp. z o.o. złożyła dziś do Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru Budowlanego wniosek o zezwolenie na jej użytkowanie. Po uzyskaniu pozwolenia, nowa trasa zostanie udostępniona kierowcom.
Obwodnica Sanoka przebiega południową stroną miasta, ma długość prawie 7 km. Zaczyna się na skrzyżowaniu drogi krajowej nr 28 Krosno - Medyka z drogą wojewódzką nr 886 relacji Domaradz - Sanok. Koniec stanowi włączenie obwodnicy do drogi krajowej nr 84, czyli wylotowej ulicy Lipińskiego w kierunku Zagórza.
Trasa posiada parametry techniczne drogi przeznaczonej dla ruchu przyspieszonego o przekroju 2+1. Obwodnica zostanie połączona z innymi drogami za pomocą 4 skrzyżowań jednopoziomowych.
Budowa trasy od ogłoszenia przetargu na projekt trwała pięć i pół roku. Koszt inwestycji wyniósł ponad 207 milionów złotych, inwestycja otrzymała dofinansowanie z Unii Europejskiej.